Nie milkną komentarze na temat związku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Para dokonała "coming outu" przy okazji urodzinowej wyprawy aktorki i jej nowego partnera. Destynacją zakochańców była Jerozolima, uznawana przez chrześcijan za Ziemię Świętą. Relacjonując podróż, poza uroczym selfie z ukochanym Cichopek zaprezentowała też m.in. fotografię, na której modli się przy Grobie Jezusa w Bazylice Grobu Pańskiego.
Po ujawnieniu się Kurzopków, poza gratulacjami czy opiniami celebryckich ekspertów od wszystkiego, pojawiają się też krytyczne głosy katolików. Parze, która emanuje religijnością, zarzuca się hipokryzję. Według niektórych internautów osoby, które zakończyły swoje małżeństwa (oficjalnie lub nie) i weszły w kolejne związki, nie są najlepszym przykładem życia w zgodzie z chrześcijańskimi wartościami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na temat związku Cichopek i Kurzajewskiego w superlatywach wypowiedzieli się już znajomi z TVP, którzy współpracują z nową "power couple". Z nieco mniejszym entuzjazmem do sprawy odnieśli się Monika Richardson, Karolina Korwin-Piotrowska oraz ksiądz Janusz Koplewski.
Do grona sceptyków dołączył niedawno Paweł Ozdoba, prezes katolickiego Centrum Życia i Rodziny, który na temat medialnego związku wypowiedział się dla katolickiego czasopisma "Dobry Tydzień":
Pani Cichopek publicznie zadeklarowała życie w nowym związku i opuszczenie małżonka. Takiej postawy nie można pochwalać, trzeba ją zdecydowanie skrytykować i pokazać, że ta droga prowadzi donikąd. Skoro małżeństwo przeżywa kryzys, to trzeba je naprawić, być może właśnie pojechać do Ziemi Świętej, tylko nie z nowym partnerem, a z mężem. I tam poprosić o łaski, by małżeństwo odżyło - skomentował dosadnie Ozdoba.
Myślicie, że Kasia weźmie sobie do serca taką naukę?