Przed laty Kayah i Goran Bregović nagrali wspólny album, który okazał się wielkim sukcesem, a piosenki takie jak "Śpij kochanie, śpij" czy "Prawy do lewego" stały się ponadczasowymi hitami. Z okazji 25-lecia słynnego albumu Kayah i Bregović postanowili wyruszyć w specjalną trasę koncertową, w ramach której odwiedzą trzy polskie miasta. Koncerty mają się odbyć we wrześniu w Warszawie, Gliwicach i Trójmieście. Sprzedaż biletów ruszyła kilka dni temu, a ich ceny wahają się od 180 do 530 złotych.
Tymczasem w sieci rozpętała się afera dotycząca poglądów Bregovicia. Autorzy kanału "Podcastex-– podcast o latach 90. i 00." na YouTube zwracają uwagę na to, że serbski muzyk jest znany z prorosyjskiej postawy i przypominają niektóre jego zachowania oraz wypowiedzi.
Muzyk wystąpił na Krymie w roku 2015, niedługo po rosyjskiej aneksji półwyspu. W 2022 roku zagrał w Moskwie (m.in. "Kałasznikowa", ku uciesze miejscowej publiki). Po koncercie na Krymie muzyk powiedział: "My, na Bałkanach, zawsze czujemy wielkość idącą ze wschodu, z Rosji. Moim zdaniem Zachód od zawsze ma paranoję na tym tle" (źródło: TVN24).
W reakcji na występ i na słowa Bregovicia, w 2015 roku organizatorzy Life Festival Oświęcim odwołali jego koncert. A pół roku temu Gorana oraz jego muzyków nie wpuszczono na teren Mołdawii. Szef mołdawskiego MSW Adrian Efros powiedział wtedy: "Prorosyjskie poglądy i poparcie udzielone nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję stoją za decyzją o zakazaniu wjazdu do Mołdawii Goranowi Bregoviciowi" (źródło: Forsal.pl) - czytamy w poście na facebookowym profilu Podcastexu.
Internauci oburzeni zapowiadaną trasą Kayah i Bregovicia
Podcasterzy jeszcze do niedawna byli przekonani, że koncerty Kayah i Bregovicia organizowane przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie były "najpewniej ostatnią szansą na urządzenie tego rodzaju wydarzenia".
Do głowy by nam nie przyszło, że muzyk nie będzie miał żadnych problemów z koncertowaniem nad Wisłą. Tymczasem w 2023 roku Kayah wystąpiła z bałkańskim twórcą podczas Męskiego Grania (...), zaś na drugą połowę bieżącego roku zaplanowana została trasa koncertowa (...). Nie chcemy szafować określeniami typu "haniebne", "bezczelne" czy "kompromitujące", chociaż naszym zdaniem byłyby one jak najbardziej na miejscu - piszą autorzy kanału i oznaczają w poście m.in. organizatorów wydarzenia oraz dystrybutorów biletów.
Sprawę skomentowała także Karolina Korwin Piotrowska, która również jest zbulwersowana faktem, że Bregović ma wystąpić w Polsce.
Zamiast ułaskawionymi panami zajmijmy się tym... Rozumiem i sama powtarzam, że lepiej jest zarabiać, niż kraść. Pytanie brzmi: w jakim towarzystwie zarabiasz... - pisze na Instagramie dziennikarka.
W komentarzach internautów przeważają podobne reakcje.
Dla mnie Bregović jest wielkim rozczarowaniem i nie potrafię cenić twórczości, skoro wiem, co sobą taki twórca reprezentuje; No cóż, pecunia non olet; Co za wstyd! I Kayah w tym wszystkim; Na oficjalnej stronie Kayah zadałam pytanie, czy nie przeszkadzają jej prorosyjskie wypowiedzi Bregovicia - dostałam bana; Kompromitacja!; Jestem zdziwiona, bo słyszałam już dużo wcześniej o jego poglądach i byłam pewna, że u nas ma szlaban - piszą użytkownicy mediów społecznościowych.
Myślicie, że mimo licznych głosów oburzenia trasa dojdzie do skutku?