Opole, Opole i po Opolu. W niedzielę kolejna edycja słynnego festiwalu polskiej piosenki dobiegła końca, a w ramach koncertu "Zakochani są wśród nas" ze sceny wybrzmiały największe hity Janusza Kondratowicza. Na scenie gościło wiele znanych postaci rodzimej sceny, a Jacek Cygan do końca starał się umilać czas publiczności, co niestety nie zawsze mu wychodziło.
Jacek Cygan przerwał przemówienie Kayah w Opolu. Zaczęła się tłumaczyć
Gospodarz koncertu nie tylko zapowiadał artystów, którzy występowali w Amfiteatrze Tysiąclecia, ale także sumiennie dbał o to, aby wydarzenie odbywało się planowo i bez komplikacji. Tak też było, ale kiedy na scenę weszła Kayah, Cygan nie miał wyjścia i musiał zareagować. Chodzi o przemowę, którą piosenkarka wystosowała z opolskiej sceny.
Pozdrawiam też, bo nie będę miała już tej okazji, wszystkich cudownych ludzi, których spotkałam dzisiaj na tej scenie. Orkiestrę pod dyrekcją Adama Sztaby, moje cudowne koleżanki - zbyt piękne dzisiaj, jak na mój gust. Kolegów, również ujmujących. Jesteście cudowni - zaczęła.
Zobacz także: Marcin Daniec próbował "UCISZYĆ" Beatę Kozidrak! Nagle wygłosiła APEL: "Porozmawiam z moją publicznością"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnych zdaniach Kayah zwróciła się też do Cygana, który podziękował za jej ciepłe słowa. Dało się jednak zauważyć, że delikatnie dawał jej do zrozumienia, że show musi trwać i czas zacząć śpiewać. Nie udało się.
Siedzenie na tej scenie i słuchanie waszych wykonów... Brzydkie to słowo - wykonań. A także Jacku, twoich wycieczek gawędziarskich... To jest naprawdę fantastyczną rzeczą - ciągnęła wypowiedź.
Kasiu, dziękuję, kochamy cię - wchodził jej w słowo Cygan.
I tak czas antenowy leciał, a Kayah wyraźnie odpływała we wspomnieniach, dlatego w końcu prowadzący musiał przerwać jej przepełnioną nostalgią przemowę.
Opole to także kawał mojej historii. Jako małe dziecko siadałam w Białymstoku u rodziców, u dziadków, i oni mieli taki telewizor Wisła. Jak ten czerwiec przychodził, to cały Białystok zamieniał się w Opole. I pamiętam Marylę, śpiewającą "Małgośkę" w tej bananówce, tyle rzeczy tam pamiętam... - brnęła.
Płoną góry, płoną lasy, Kasiu - wtrącił się w końcu Cygan, nawiązując do tytułu utworu, który miała wtedy wykonać Kayah z Marcinem Wyroskiem. Pora zaczynać!
Publiczność zaczęła bić brawo, a Kayah zdążyła jeszcze tylko napomknąć o Alicji Majewskiej, która tego wieczoru również uczestniczyła w koncercie. Gdy już puszczono muzykę, ale jeszcze zanim zaczęła śpiewać, musiała się jednak krótko wytłumaczyć.
Lubię sobie pogadać trochę. Całe szczęście, że pośpiewać też - podsumowała.