Kilka miesięcy temu głośno było o zakończeniu współpracy Julii Wieniawy z Kayaxem. Na jej instagramowym profilu pojawiło się wówczas oświadczenie, w którym przekazała, że zdecydowała się na rozwiązanie umowy. Niedawno ukazał się nowy singiel, "Sobą tak", który wydała już pod własnym szyldem.
Pragnę poinformować, że z dniem dzisiejszym rozwiązałam moją współpracę z wytwórnią KAYAX, tj. spółką Kayah Production & Publishing sp. z o.o. Nie będę komentowała skierowanego przeze mnie do KAYAX oświadczenia o rozwiązaniu współpracy, w tej sprawie proszę o kontakt bezpośrednio z moim pełnomocnikiem, mecenasem Marcinem Marcinkiewiczem - napisała we wspomnianym poście.
Przypomnijmy: Julia Wieniawa zerwała umowę z Kayaxem w TRYBIE NATYCHMIASTOWYM. Ujawniono szczegóły. Mecenas mówi o DOWODACH!
Kayax wydał oświadczenie. Tak piszą o działaniach Julii Wieniawy
Pojawiły się jednak informacje, jakoby piosenka Julii mogła wkrótce zniknąć ze streamingu, gdyż, według Kayaxu, wciąż obowiązuje ją umowa. W komentarzu dla Plejady głos zabrał pełnomocnik Wieniawy, mecenas Marcin Marcinkiewicz. Do serwisu Spotify miał wpłynąć "claim" wystosowany przez osobę z wytwórni.
CLAIM został złożony przez tę samą osobę, która w imieniu Kayax rozsyłała do osób i podmiotów reprezentujących branżę muzyczną, artystyczną i medialną w Polsce pisemne wystąpienia, które - zdaniem Pani Julii - zawierają nieprawdziwe informacje dotyczące jej osoby oraz "Oświadczenia o rozwiązaniu z ważnych powodów umowy z dnia 24 lipca 2017 r. ze skutkiem natychmiastowym", które zostało skierowane przez nią do Kayax i dotyczyło rozwiązania z ważnych powodów tzw. umowy fonograficznej zawartej pomiędzy Panią Julią i Kayax w dniu 24 lipca 2017 r. - przekazano w oficjalnym stanowisku.
Zobacz także: TYLKO NA PUDELKU: Wiemy, dlaczego Julia Wieniawa zerwała umowę z Kayaxem: "To było dla niej nie do pomyślenia"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz na oficjalnym profilu Kayaxu pojawiło się kontroświadczenie. W poście na Instagramie wytwórnia przekazała, że Julia wciąż ma do wydania dwie płyty pod ich szyldem, a jej działania miałyby być ich zdaniem "bez żadnej podstawy prawnej".
Długo unikaliśmy oficjalnych, internetowych oświadczeń, ale w mediach i na social mediach pojawia się wiele nieprawdziwych zarzutów, które chcielibyśmy wyjaśnić. Do wszystkich, którzy pytają, o co chodzi: Julia Wieniawa podpisała kontrakt z Kayax Production & Publishing na trzy płyty. Do tej pory wydała jedną pt. "Omamy". Przez 5 lat, mimo tego, że Julia często zmieniała współpracowników i wizję artystyczną, ciężko pracowaliśmy na sukces debiutanckiego albumu piosenkarki. Teraz kiedy kontrakt obowiązuje na dwa kolejne albumy, Julia postanowiła bez żadnej podstawy prawnej zacząć wydawać muzykę poza nami. Obecnie staramy się dochodzić naszych praw. Umowy podpisuje się po to, aby ich dotrzymywać i dotyczy to wszystkich - także Julii Wieniawy.
Kayax krytycznie o postawie Julii Wieniawy: "Medialna nagonka"
Pełna treść oświadczenia pojawiła się na stronie internetowej Kayaxu. Przekazano w niej, że wytwórnia długo pracowała i przeznaczyła sporo środków na sukces płyty Julii, która miała do tej pory w pełni się nie zwrócić.
Zawsze ceniliśmy pracowitość Julii, ale wydaje nam się, że przyzwyczajona do dużych zasięgów Instagrama - miała trochę inne wyobrażenie o branży muzycznej. Przyszła do naszej wytwórni, w której każdy z naszych artystów bardzo ciężko pracuje na swój sukces, budując od zera grupy fanów czy grając koncerty w małych klubach. Julia liczyła chyba na to, że wielki sukces przyjdzie szybciej.
Jednocześnie Kayax zaprzecza, jakoby zaproponowany jej kontrakt menadżerski miał dotyczyć wszystkich działań.
W trakcie współpracy fonograficznej, na prośbę Julii, został jej zaproponowany kontrakt managerski i wbrew powielanym przez nią informacjom - nie miał dotyczyć wszystkich jej działań, a jedynie tych związanych z muzyką, co nie jest niczym niezwykłym - czytamy. Niestety, zaproponowane warunki nie spodobały się mamie Julii - pełniącej rolę jej managerki od zleceń influencerskich. Przez wiele miesięcy prowadziliśmy rozmowy w tej sprawie, ale ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia dot. kontraktu managerskiego. Umowa managerska nie została więc podpisana, w związku z czym management muzyczny Kayax przestał organizować koncerty Julii.
Publiczną wymianę ciosów nazwano z kolei "medialną nagonką", a jej celem, zdaniem Kayaxu, miałoby być przykrycie naruszeń Julii. Potwierdzono również, że zablokowanie jej nowego utworu w serwisach muzycznych jest prawdopodobne, bo formalnie w systemach nadal figuruje jako osoba związana z ich wytwórnią. Całość oświadczenia podsumowano natomiast w następujących słowach:
Często w filmach oglądamy, że manager czy wytwórnia jest tą złą stroną, która wykorzystuje artystów, ale to nie jest film, a scenariusz pisze się na naszych oczach - sytuacja jest zupełnie odwrotna. Piosenkarka z ogromnymi zasięgami na social mediach oraz w mediach, atakuje niezależną wytwórnię, ponieważ nie chce dalej przestrzegać warunków umowy. Z Kayaxem od wielu lat związani są uznani na rynku muzycznym artyści: Nosowska, Zalewski, Brodka, Daria Zawiałow, Natalia Przybysz, Smolik, Mrozu, Natalia Szroeder, Mery Spolsky, Reni Jusis, Sarsa, Zakopower, The Dumplings i inni. Z żadnym z tych artystów nie uczestniczyliśmy w takich "przepychankach" i nie musieliśmy bronić oczywistych prawd.
Napisaliśmy do Julii Wieniawy z prośbą o komentarz, lecz do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.