Czasy, gdy Khloe Kardashian żyła w cieniu sióstr, celebrytka ma już dawno za sobą. Po tym, jak Tristan Thompson pozwolił sobie na kolejny z rzędu skok w bok, który zakończył się ciążą kochanki, Amerykanka porzuciła niewiernego koszykarza i całą energię poświęciła na to, by wyrobić "formę życia". Efekty katorżniczych ćwiczeń i drakońskiej diety widać gołym okiem.
Końcówka maja niewątpliwie należała do celebryckiego klanu, gdy internet zalała fala postów ze ślubu Kourtney i Travisa Barkera w Portofino. Wielomilionowy kontrakt z Dolce i Gabbana zobowiązywał familię do strojenia się w stylizacje wyłącznie z metką włoskiego domy mody. Sprawnym oczom internautów nie uszedł uwadze fakt, że instagramowe fotki gwiazd znacznie różnią się od zdjęć, które zrobili im paparazzi.
Słynne rodzeństwo zdążyło już wrócić do rodzinnej Kalifornii, gdzie na każdym kroku czyhają na nie hordy fotografów (Kardashianki zdają się nie mieć jednak nic przeciwko temu). W sobotę Khloe była widziana w West Hollywood, gdy zmierzała na kolację z Kendall i Kris do tłumnie uczęszczanej przez gwiazdy restauracji Craig's. Khloe wybrała na tę okazję obcisłą, lateksową sukienkę w kolorze różowym, która idealnie podkreśliła jej smukłą sylwetkę okupioną niezliczoną liczbą godzin na siłowni. Pędząc do lokalu, 37-latka odgarniała długimi tipsami rozwiane przez wiatr blond pukle. Jej młodsza o 11 lat siostra postawiła na bardziej "casualowy" look: biały crop top, obszerną, skórzaną kurtkę i rozszerzane jeansy.
Zobaczcie szczupłą Khloe w kolejne odsłonie. Jest efekt "wow"?