"KOD jest atakowany na różne sposoby. Z jednej strony jesteśmy biedni, z drugiej mamy masę pieniędzy" - powiedział lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski. Skomentował w ten sposób słowa wicemarszałka Joachima Brudzińskiego z PiS dotyczące manifestacji organizowanych przez komitet:
Manifestacje pokazują, że demokracja ma się w Polsce dobrze. Każdy może poskakać na mrozie. Młodzi ludzie zamiast siedzieć w starbuniu mogą pochodzić po ulicy, a starsze osoby wyciągnąć swoje futra z norek. Przykro, że dochodzi do takich incydentów, gdy jeden z KOD-owców poturbował starszą panią. Emocje i nerwy puszczają tym bardzo sytym, broniącym swoich bardzo wysokich emerytur.
Jak dodał Kijowski, "wiele wysiłku ktoś wkłada, żeby dyskredytować KOD". Lider Komitetu Obrony Demokracji nie jest zmartwiony faktem, że na demonstracjach jest stosunkowo mało młodych ludzi.
To jest naturalne, że mało jest ludzi młodych. Dla młodych najważniejsze jest by mieć dobry internet, przypominają sobie czasy ACTA i do nas dołączają. Na początku zaczęli protestować ludzie, którzy znają system totalitarny, żyli w czasach komunizmu i po pierwszych symptomach poznali, w którą stronę to się zmienia. Młodzież pojawia się po trochu. Tworzy się młodzieżówka, młodzi dobijają. Manifestacje są reakcją na działania rządu, łamie się zasady państwa prawa.
Jesteśmy atakowani na różne sposoby, z różnych stron. Dosyć śmiesznie to wygląda. Z jednej strony jesteśmy biedni, z drugiej mamy masę pieniędzy, czy jesteśmy wegetarianami, ale chodzimy w futrach z norek. Ktoś dużo wysiłku wkłada, żeby nas zdyskredytować.
Przypomnijmy: Kijowski: "Moja sytuacja z alimentami nie ma nic wspólnego z KOD. Nie ma powodów, żeby nagle to wyciągać"
Źródło: TVN24/x-news