Wczoraj Onet poinformował, że lider Komitetu Obrony Demokracji, fałszował faktury, aby pieniądze pochodzące ze zbiórek publicznych KOD trafiały na konto firmy należącej do niego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Na rachunek ich wspólnej spółki trafiło ponad 90 tysięcy złotych. Podobno dlatego, żeby komornik nie mógł ich zająć na alimenty dla dzieci Kijowskiego... Działacz wypłacał sobie za pracę w KOD po 15 tysięcy złotych.
Zaskakuje to tym bardziej, że niedawno zapewniał publicznie, że "nic nie zarabia na KOD" i "żyje ze wsparcia rodziny":
Kijowski w studio #dzieńdobryPolsko Telewizji WP tłumaczył się, twierdząc, że od kilku miesięcy nie wykonuje już usług dla KOD-u. Dodał, że swoje usługi wykonywał przez długi okres czasu, a z podanej kwoty duża część została wydana na podatki:
Od wielu miesięcy nie wykonuję usług dla KOD-u, i co więcej nie pracuję w spółce. To nie konto moje i mojej żony, tylko konto spółki. Dużo poszło w postaci podatków, to są kwoty brutto. Koszty usług, to wszytko było przez długi czas. Sprawa jest niezręczna - dodał.
Rzeczywiście, ludzie wpłacający pieniądze na KOD dowiedzieli się o tym dopiero teraz.
Zobacz też: Kijowski: "Moja sytuacja z alimentami nie ma nic wspólnego z KOD. Nie ma powodów, żeby nagle to wyciągać"