Chyba mało kto wyobraża dziś sobie Internet bez serwisu YouTube, który powstał blisko 20 lat temu, a duży udział w jego rozwoju miała Susan Wojcicki - Amerykanka o polskich korzeniach. Bizneswoman zmarła w piątek, 9 sierpnia. Miała 56 lat. Wcześniej przez 2 lata chorowała na nowotwór.
Śmierć Wojcicki odbiła się głośnym echem z uwagi na jej ogromny wpływ na rozwój Internetu, jaki znamy dzisiaj. To ona stała za sukcesem serwisu YouTube, a jeszcze wcześniej wyszukiwarki Google. W latach 90. koordynowała pierwsze umowy licencyjne na technologię wyszukiwania i kierowała początkowym rozwojem wyszukiwarki obrazów.
W lutym 2014 r. Wojcicki została mianowana CEO YouTube. Zrezygnowała ze stanowiska w lutym 2023 r., pozostając jednocześnie doradczynią firmy.
Susan Wójcicki miała polskie korzenie
Nazwisko Susan słusznie wydaje się znane Polakom. Bizneswoman rzeczywiście miała polskie korzenie. Urodziła się 5 lipca 1968 roku w Santa Clara w Kalifornii. Jej ojciec, Stanley Wojcicki, był profesorem fizyki na Uniwersytecie Stanforda, a jej matka, Esther Wojcicki, pracowała jako nauczycielka i dziennikarka.
Polskie nazwisko to dziedzictwo jej dziadka, Franciszka Wójcickiego, który był prawnikiem, działaczem ruchu ludowego i posłem na Sejm. W 1948 r. jego żona Janina wyemigrowała do USA razem z synami: Stanisławem (Stanleyem) i Wojciechem. Franciszek Wójcicki został w Polsce. Tu też zmarł i został pochowany w rodzinnych Piotrkowicach w woj. świętokrzyskim.
Wielka kariera i ogromna tragedia
Jak można się domyślać, w swojej karierze Susan Wojcicki dorobiła się niemałej fortuny. W końcu piastowała jedne z najbardziej pożądanych stanowisk w branży internetowej. W 2022 r., a więc jeszcze zanim zrezygnowała z zarządzania serwsiem YouTube, jej majątek netto szacowano na 765 milionów dolarów.
Udane życie zawodowe nie zawsze szło jednak w parze ze spokojem w życiu rodzinnym. Co prawda była w długim (26 lat) i szczęśliwym małżeństwie, ale na początku 2024 r. przeżyła rodzinną tragedię. W lutym znaleziono nieprzytomnego 19-letniego syna Susan, Marco Tropera, w akademiku na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkley, gdzie studiował. Mimo podjęcia prób reanimacji, nie udało się go uratować. Po czasie okazało się, że chłopak zmarł z powodu przedawkowana narkotyków.