Śledząc media społecznościowe Kanye Westa, nie da się nie zauważyć, że nie najlepiej znosi rozstanie z Kim Kardashian i fakt, że ta układa sobie życie u boku Pete'a Davidsona. Raper nieudolnie stara się walczyć o względy matki swoich dzieci, na przykład publicznie krytykując jej metody wychowawcze czy oczerniając jej nowego partnera.
Podczas gdy West płodzi kolejne desperackie wpisy, Kim jak gdyby nigdy nic oprowadza redakcję "Vogue'a" po willi, którą jeszcze do niedawna dzieliła z muzykiem. Jak donoszą amerykańskie tabloidy, dom w Hidden Hills, którego kilkuletni remont zakończył się ostatecznie w 2019 roku, Kardashianka miała przed rokiem odkupić od Kanye za 23 miliony dolarów.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy "biblia mody" pojawia się z kamerą w czterech kątach gwiazdy. Kim zaprosiła "Vogue'a" do swojego gniazdka trzy lata temu. W 2020 roku zaś wnętrza posiadłości mogliśmy oglądać w magazynie wnętrzarskim "Architectural Digest".
Wideo, które na kanale prestiżowego miesięcznika pojawiło się w piątek, rozpoczyna się od ujęcia 41-latki grzebiącej w pamiątkach, wśród których znalazł się między innymi pukiel ściętych jej w dzieciństwie włosów. Następnie celebrytka pokazuje wyposażoną w ogromną wyspę kuchnię, jasny salon oraz jadalnię i zapewnia:
W moim domu wszystko jest minimalistyczne. Na świecie jest tak dużo chaosu, że kiedy wracam do domu, chcę, żeby było w nim naprawdę cicho, a wszystko działało uspokajająco - tłumaczy wybór pozbawionych kolorów wnętrz.
Jednocześnie Kimberly zapewnia, że jeżeli chodzi o pokoje dziecięce, zostawiła pociechom dowolność.
Każde dziecko może mieć w swojej sypialni swój styl i świetnie się bawić, ale w głównych pomieszczeniach w domu bardzo lubię spokój.
Milionerka pokazała też obrazy, które namalowała jej pierworodna.
Jest bardzo, bardzo dobrą artystką i kocha malować - zdradza dumna mama, prezentując jedno z dzieł North, które wzbudziło niegdyś w sieci sporo emocji:
Ten namalowała dwa lata temu - twierdzi, pokazując malunek, który trudno uwierzyć, że miałaby namalować 6-letnia wówczas dziewczynka.
Następnie Karadshian przeszła do mniejszego salonu przy swojej sypialni, w którym, jak twierdzi, regularnie pija herbatę i pisze do latorośli listy. W tym pomieszczeniu zaprezentowała również stworzone przez nią książki z pamiątkami dedykowane każdemu z czwórki dzieci.
Będą miały zabawę, kiedy będą starsze - ekscytuje się, w dalszej części prezentując własne pamiątki z dzieciństwa.
Następnie mama North, Sainta, Chicago i Psalma zabrała kamery do swojego ogrodu. Pochwaliła się pasującym do estetyki domu czarno-beżowym boiskiem do koszykówki, prywatną łąką i ogródkiem owocowo-warzywnym.
Sadzimy swoje własne owoce i warzywa - mówi z dumą celebrytka.
Na koniec zaprowadziła redakcję "Vogue'a" na podjazd i zaprezentowała kolekcję luksusowych aut:
Zawsze byłam samochodową dziewczyną, kocham samochody - ujawnia, dodając, że i w przypadku czterech kółek zadbała o to, by pasowały kolorystycznie do posiadłości:
Chciałam, by pasowały do domu, więc pomalowałam je na szaro - opowiada, wskazując na warte krocie Lamborghini Urus, Rolls-Royce'a i Maybacha.
Jak podobają się Wam cztery kąty Kim? Chcielibyście tam zamieszkać?