Kim Kardashian i Pete Davidson przez wiele miesięcy byli najgorętszą parą w show biznesie. Początki ich znajomości były prawdziwie bajkowe, bo para zapałała do siebie uczuciem w strojach Jasminy i Alladyna. Celebrytka i komik poznali się bowiem na planie SNL, gdzie wystąpili we wspólnym skeczu. Okazało się, że pocałunek na ekranie wywołał pomiędzy nimi wibracje, które całkowicie zawróciły w głowie Kardashiance.
Kim na antenie rodzinnego show "Z Kamerą u Kardashianów" wyjawiła, że tuż po pocałunku z Petem "pomyślała, że powinna spróbować czegoś innego". Nie czekając zbyt długo, gwiazda postanowiła wziąć sprawy we własne ręce i... zdobyć numer Davidsona.
Zobacz też: Kim Kardashian i Pete Davidson JUŻ SIĘ ROZSTALI! Na drodze stanęły im napięte grafiki i RÓŻNICA WIEKU...
Pete nie przyszedł na moje after party, a byli tam wszyscy. On nie poświęcił mi swojego czasu, więc kilka dni później zadzwoniłam do producenta SNL i zapytałam, czy ma jego numer telefonu. Odpowiedział, że tak, a ja napisałam do niego. Nie myślałam nawet: "O mój Boże, będę z nim w związku". Chodziło mi tylko o seks - mówiła w programie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mogło się wydawać, że uczucie, które połączyło tę dwójkę, będzie niezwykle silne i... trwałe. Kilka dni temu media obiegły jednak wieści, że po płomiennym romansie nie ma już śladu. Portal E!News doniósł bowiem, że para się rozstała, a Kim ponownie jest singielką. Rozstanie miało przebiec w przyjacielskich relacjach, a znajomi pary, będący tajemniczymi informatorami portalu, przyznali, że na ich drodze stanęły napięte grafiki i duża różnica wieku.
Page Six dodał z kolei, że 28-letni Pete miał zupełnie inne priorytety w życiu, niż 41-letnia Kardashianka będąca również mamą czwórki dzieci. Davidson oczekiwał od ukochanej spontaniczności, której ta nie mogła mu dać - wszak opieka nad gromadką dzieci nie zawsze sprzyjała beztroskim wypadom u boku ukochanego. Okazuje się jednak, że Kim, by ratować związek, zdobyła się na wyprawę na drugi koniec świata!
Ostatnimi czasy Pete przebywał w Australii, gdzie pracował nad filmem "Wizards!". Daily Mail poinformował, że Kim postanowiła odwiedzić ukochanego i wybrać się w sekretną podróż do Australii. To właśnie ten wyjazd miał uratować ich związek. Celebrytka dopilnowała, by absolutnie nikt nie dowiedział się o jej wyprawie. Tabloid podkreśla, że zadaniem ochrony Kardashianki było przetransportować ją na lotnisko tak, by nikt jej nie rozpoznał. Specjalne procedury obowiązywały też personel w hotelu, w którym zatrzymała się Kim. Pracownicy nie mogli robić sobie z nią zdjęć i zdradzać jej lokalizacji. Kim szczególnie miało zależeć na tym, by nikt nie dowiedział się, że jest w Australii.
Przyjechała, żeby spędzić czas z Petem i nie zamierzała wychodzić z hotelu. To bardzo dyskretna wycieczka, a ona nie chciała, żeby jej przeszkadzano - donosi źródło Daily Mail.
Kim swoją wycieczką do Australii nie pochwaliła się nawet w mediach społecznościowych. Daily Mail twierdzi, że sekretny pobyt w zamknięciu miał tylko potwierdzić, że między Petem i Kim od dawna nie działo się najlepiej, a kłopoty w raju pojawiły się już kilka tygodni przed rozstaniem. Celebrytka nie słynie bowiem z ukrywania swojego życia prywatnego. W końcu to obnażanie się w mediach przyniosło jej gigantyczną fortunę...