Gdyby nie Paris Hilton, kto wie, gdzie dziś byłaby Kim Kardashian. To właśnie dziedziczka hotelowej fortuny dwie dekady temu powierzyła nikomu nieznanej wówczas Amerykance z ormiańskimi korzeniami funkcję osobistej asystentki, pozwalając przy okazji pogrzać się w blasku jej sławy. Po latach Kardashiance udało się nawet przebić sławą znaną przyjaciółkę. Hiltonówna nie ma o to żalu, o czym świadczyć może zaproszenie starej kumpelki na swój ślub.
Kim była jedną z wielu znanych twarzy, które w środę zaszczyciły swoją obecnością rezydencję dziadka Paris w Bel Air, gdzie odbyła się ceremonia. Na weselu 40-latki bawiły się takie osobistości, jak Nicole Richie, Demi Lovato, Emma Roberts, Bebe Rexha, Paula Abdul, a także liczna rodzina panny młodej. Każda z nich zaprezentowała drogocenną kreację z "markową" metką.
Niebawem eksmałżonka Kanye Westa nie byłaby sobą, gdyby nie przyszła na przyjęcie w sukni, która będzie później szeroko komentowana w mediach. Jako ambasadorka Balenciagi gwiazda zdecydowała się na projekt hiszpańskiego domu mody - czarną suknię ze sporym dekoltem podkreślającym biust i odsłaniającej spory fragment brzucha.
Tak jak Kim to sobie zaplanowała, jej stylizacja nie przeszła bez echa. W sieci zaroiło się od komentarzy, w których internauci nie pozostawili na Kim suchej nitki. Celebrytce wytknięto, że nie dostosowała się do dress code’u wydarzenia i swoim strojem usiłowała przyćmić pannę młodą.
Czy Kim wie cokolwiek o kreacjach na ślub?! Mogłaby się tak ładnie ubrać za swoje pieniądze, ale zamiast tego ma na sobie wulgarną sukienkę "klubową". Jednak stylu nie da się kupić...
Kim nie potrafiła pokazać klasy nawet na ślubie.
Bezguście.
Paris z klasą. Kardashian niezbyt.
Kto zakłada czerń na ślub?!
Paris wygląda przepięknie. Biedna Kim nie potrafiła zrozumieć dress code’u.
Też sądzicie, że Kim przeholowała?