W teorii każde zwierzę należące do rodziny Kardashianów powinno żyć jak pączek w maśle. Słynną rodzinę z Calabasas stać w końcu na specjalnych trenerów, najlepszych weterynarzy i - jeśli zajdzie taka potrzeba - profesjonalnych "wyprowadzaczy". Tymczasem okazuje się, że dobrobyt naszych braci mniejszych zostawionych pod opieką znanych i lubianych wcale nie jest tak oczywisty. Kim Kardashian właśnie pochwaliła się przed całym światem, że jej psiaki żyją sobie w garażu.
Na krótkim wideo, które pojawiło się na tiktokowym profilu kontrolowanym przez Kim i jej najstarszą córkę North, mogliśmy zaobserwować, jak puchate maluchy bawiły się zamknięte w kojcu umiejscowionym w garażu. Pod łapkami miały surowy beton, gdzieniegdzie wyłożone były kartony. Dla pocieszenia wstawiono im za siatkę sztuczną choinę. Naturalnie garaże rzadko kiedy bywają najskuteczniej ogrzewanymi pomieszczeniami w domu, dlatego też Sushi i Sake (tak wabią się pieski) mają na sobie miniaturowe kubraczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak nietrudno się domyślić, za zamieszczenie tego nagrania odpowiada najpewniej North, która już niejednokrotnie ujawniała przed światem kłamstwa swojej matki. Internauci wpadli w furię. Sekcję komentarzy pod klipem zalała fala wpisów wyrażających troskę o dobro zwierząt. Po jakimś czasie wideo zniknęło z profilu Kardashianki.
Internauci zdążyli w porę zgrać dowody i teraz nagranie hula już sobie swobodnie po sieci. Tylko w ostatnich paru tygodniach Kardashianowie zaliczali medialną klapę za klapą. Ciekawe, jak będą się tłumaczyć tym razem...
Czyżby pieski nie pasowały do wystroju beżowej rezydencji Kim?