Dokument Framing Britney Spears odbił się szerokim echem na całym świecie. Produkcja nie tylko rzuciła całkiem nowe światło na losy gwiazdy oraz jej życie pod kuratorskim nadzorem ojca, lecz również rozpętała w przestrzeni publicznej zaciętą dyskusję na temat sposobu traktowania celebrytów przez media.
Zobacz również: "Framing Britney Spears". Co ujawniono w dokumencie o piosenkarce? "Kiedyś będzie tak bogata, że KUPI MI ŁÓDŹ"
Ostatnio seans dokumentu poświęconego Britney Spears zafundowała sobie również Kim Kardashian. Po obejrzeniu filmu celebrytka postanowiła podzielić się refleksjami ze swoimi instagramowymi obserwatorami. W swojej relacji Kim otwarcie przyznała, że produkcja przepełniła ją głębokim współczuciem dla Spears - sama bowiem niejednokrotnie padała ofiarą okrucieństwa tabloidów.
To, jak dużą rolę w jej życiu odgrywały media, może być bardzo traumatyczne i złamać nawet najsilniejszą osobę. Nieważne, jak bardzo publiczne może się wydawać czyjeś życie, nikt nie zasługuje na to, by być traktowanym z takim okrucieństwem i osądem dla rozrywki. Patrząc na moje własne doświadczenia, pamiętam, jak czułam się w ten sposób - napisała na Insta Story.
Kardashian przyznała, że będąc w pierwszej ciąży, nieustannie narażona była na szyderstwa ze strony mediów. Nagłówki otwarcie wyśmiewające jej wagę wprowadziły celebrytkę w głębokie kompleksy.
Zobacz również: Kim Kardashian NIE ODBIERZE Kanye Westowi praw rodzicielskich? "Wie, że jest wspaniałym ojcem"
Gdy byłam w ciąży z North cierpiałam na stan przedrzucawkowy, przez który niekontrolowanie puchłam. Przybrałam na wadze ponad 27 kilogramów, urodziłam prawie 6 tygodni za wcześnie i płakałam każdego dnia przez to, co działo się z moim ciałem, głównie z powodu presji bycia nieustannie porównywaną do tego, co przez społeczeństwo jest uważane za zdrowy wygląd w ciąży. Byłam też porównywana przez media do orki - wspominała.
Patrzenie na wszystkie moje zdjęcia w internecie i magazynach sprawiło, że stałam się tak niepewna i bałam się zastanawiać, czy kiedykolwiek uda mi się odzyskać figurę sprzed ciąży. Co tydzień byłam upokarzana okładkami, które uczyniły moje kompleksy tak bolesnymi, że później przez miesiące nie mogłam wyjść z domu. To naprawdę mnie złamało - przyznała Kim.
Kim przyznała, że w końcu udało jej się pokonać kompleksy, podkreśliła jednak, że przez szyderstwa tabloidów jej ciąża nie była tak szczęśliwym czasem, jak to sobie wyobrażała.
Na szczęście byłam w stanie zmienić te frustrujące, żenujące uczucia w motywację, która doprowadziła mnie tu, gdzie jestem dziś. Ale mówienie, że psychicznie nie zebrało to swojego żniwa, byłoby kłamstwem (...) Mam nadzieję, iż każdy zaangażowany w upokarzanie kogoś i nękanie go aż do załamania przemyśli swoje zachowanie i wykaże nieco zrozumienia i współczucia. Nigdy do końca nie wiesz, co ktoś przechodzi za kulisami, a ja z własnego doświadczenia nauczyłam się, że zawsze najlepiej kierować się dobrocią. A tutaj tylko kilka okładek, by pamiętać coś, co miało być najszczęśliwszym okresem mojego życia. Moją ciążę - zakończyła smutno.
Na zaprezentowanych przez Kardashian okładkach możemy ujrzeć, jak tabloidy regularnie wypominały jej, ile przybrała na wadze w czasie ciąży, opisywały jej zmagania z dodatkowymi kilogramami czy wyliczały zajadanie się fastfoodami. Zarówno media, jak i internetowe memy porównywały celebrytkę m.in. do orki czy Danny'ego DeVito w roli przeciwnika Batmana, Pingwina. Zdjęcia Kim zestawiano również z fotografiami Kate Middleton, która była w pierwszej ciąży mniej więcej w tym samym okresie.
Bitwa brzuchów. Bezdomna Kate i wieloryb Kim - brzmiał jeden z nagłówków.
Zobaczcie, jak Kim Kardashian wspomina swoje doświadczenia z mediami.
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!