Choć z boku mogłoby się wydawać, że życie Kim Kardashian usłane jest różami, bycie najsłynniejszą celebrytka na świecie, ma sporo wad. Każdy krok najpopularniejszej z piątki sióstr jest uważnie śledzony przez cały świat, a wszelkie, choćby najmniejsze potknięcie - szeroko komentowane.
Gdy eksżona Kanye Westa pojawiła się na tegorocznej gali MET w słynnej sukni należącej kiedyś do Marilyn Monroe, w której legendarna aktorka zaśpiewała "Sto lat" prezydentowi Kennedy'emu, na Amerykankę posypały się gromy. Opinię publiczną oburzył fakt, że w pogoni za rozgłosem 41-latka wystroiła się w historyczny projekt Jeana Louisa, zarzucając jej "profanację".
Niestety, na niewiele zdały się wysiłki gwiazdy, żeby oddać suknię do muzeum w stanie nienaruszonym. Przypomnijmy, że zdeterminowana Kardashianka była gotowa zrzucić 7 kilogramów, żeby w ogóle wcisnąć się w liczącą 60 lat kreację (w tym celu nie jadła węglowodanów i cukru przez 3 tygodnie). Ponadto zrezygnowała z makijażu ciała. Kim miała na sobie "oryginał" przez kilka minut, żeby chwilę po zapozowaniu do zdjęć przebrać się w niemal bliźniaczą kopię.
Podchodzę z ogromnym szacunkiem do sukni i tego, co znaczy dla amerykańskiej historii - zapewniła Kim w wywiadzie dla "Vogue'a". Nigdy nie chciałabym w niej siedzieć, jeść czy ryzykować jakimkolwiek uszkodzeniem. Nie miałma zrobionego makijażu ciała, jak zazwyczaj. Wszystko musiało być dokładnie zaplanowane, musiałam ćwiczyć wchodzenie po schodach.
Portal Pop Crave porównał zdjęcia sukni sprzed i po MET Gali, na których gołym okiem widać, że na sukni brakuje kilku kryształów, a inne zdają się być "zawieszone na nitce". Dodatkowo materiał znajdujący się w okolicy suwaka wygląda na wyraźnie rozciągnięty. Nie trzeba było długo czekać, by w sieci zaroiło się od komentarzy krytykujących zarówno samą celebrytkę, jak i instytucję, która wypożyczyła jej suknię zakupioną w 2016 roku na aukcji za blisko 5 milionów dolarów.
Kim od początku nie powinna była nosić tej sukienki. Rozumiem, że chciała oddać hołd Marilyn, ale mogła to zrobić, przychodząc w replice. To był ponadczasowy i kultowy artefakt, który został zniszczony - grzmiała internautka.
Pozwolili jej zrujnować historyczne dzieło sztuki – napisał inny komentujący.
Gratulacje dla Met Gali za pokazanie idealnego przykładu, dlaczego dział konserwacji, taki jak Costume Institute, jest niezbędny w przypadku odzieży o znaczeniu historycznym - ocenił użytkownik Twittera.
Zarówno muzeum, jak i sama celebrytka nie odnieśli się jeszcze do oskarżeń o zniszczenie historycznej sukni. "Daily Mail" podaje jednak, że "źródło bliskie Kardashian, powiedziało portalowi, że zdjęcia nie są dokładne, a zarzuty, że zniszczyła sukienkę są fałszywe".