Kinga Dębska dała się poznać szerszej publiczności jako wybitna reżyserka. 54-latka może pochwalić się takimi produkcjami jak "Moje córki krowy" czy "Zupa nic". Prywatnie kobieta jest matką Marii Dębskiej, o której ostatnio pisze się dużo w kontekście jej tajemniczej relacji z Dawidem Podsiadło.
Niewiele osób wie, że reżyserka kilka lat po urodzeniu córki zdecydowała się odejść od męża. Były partner zarzucał Dębskiej niedojrzałość, co też potwierdziła sama gwiazda. Pierwsza myśl o zostawieniu partnera pojawiła się w głowie reżyserki, gdy Maria miała 4 lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Dębska odeszła od męża, gdy Maria miała 6 lat
Kiedy wyszłam z domu z Marysią za rękę, poczułam ekscytację, że życie zaczyna mi się na nowo, nie wiem, co będzie, ale wiem, że na pewno dobrze zrobiłam. To jest fajny facet, dał mi fantastyczne dziecko, ale nie byliśmy dla siebie. Twierdził, że jestem niedojrzała i miał rację. Na początku bardzo mi się podobało, że jestem kochana, pożądana i dekorowana, ale z czasem zaczęło mnie to nudzić. To w ogóle nie był mój świat. Kiedy Marysia miała cztery lata, ja dałam sobie jeszcze dwa - powiedziała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Dwa lata później artystka zdecydowała się przeprowadzić razem z córką do rodziców. Dębska pracowała wówczas jako dziennikarka i samodzielne utrzymanie nie sprawiało jej większego problemu. Jak wyznała, życie u boku męża nie było jej przeznaczone.
Dokładnie w dniu, w którym minęły dwa lata od mojego postanowienia, zostawiłam na stole obrączkę i wyszłam z domu z Marysią za rękę. Do mamy i taty. Pracowałam jako dziennikarka, miałam z czego żyć. Na początku tamtego małżeństwa nagle zaczęłam się dusić. Dostałam pierwszego w życiu ataku astmy. Tak jakby ciało chciało mi powiedzieć coś, co głowa próbuje zakopać - podsumowała.