Od 2015 roku Kinga Duda pozostaje w zasięgu zainteresowania mediów. Nic dziwnego, w końcu jest córką głowy państwa. Jednakże od początku prezydenckiej przygody ojca stara się żyć na uboczu i nie angażować w politykę. 28-latka robi karierę prawniczą, pracując w jednej z renomowanych warszawskich kancelarii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Duda pojechała do weterynarza samochodem SOP
Mimo wszystko Kinga Duda chętnie korzysta z przywilejów, które przysługują jej jako córce prezydenta. W grudniu sfotografowano, jak funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa chodził za nią z parasolem, a kilka dni temu "przyłapano" ją podczas wyprawy limuzyną do weterynarza.
"Super Express" opublikował zdjęcia, na których widać, jak Dudówna, dzierżąc w ręce klatkę z kotem, wsiada do należącego do SOP auta i odjeżdża spod jednej ze stołecznych klinik dla pupili.
SOP i poseł KO komentują wyprawę Kingi Dudy
Fotografie wzbudziły duże emocje. Tabloid skontaktował się więc z przedstawicielami Służby Ochrony Państwa i poprosił o komentarz. Ci nie byli jednak zbyt wylewni, odpowiadając krótko:
Metody i zadania realizowane przez tę służbę są chronione.
O szerszy komentarz pokusił się natomiast poseł KO Witold Zembaczyński.
Dla VIP-a to może oczywiste, że jedzie do weterynarza z ochroną, dla zwykłych ludzi to jakaś fanaberia. Niezależnie od przywileju ochrony, jaki posiada pani Kinga Duda, warto byłoby, żeby prywatne sprawy załatwiała we własnym zakresie i wtedy nie ma tematu - powiedział "SE".
Przypominamy, że to nie pierwszy raz, jak prawniczka widywana jest na mieście w towarzystwie ochroniarzy. Kinga Duda buszuje po galerii handlowej z ochroniarzem. Robiła zakupy w sklepie z urządzeniami do podgrzewania tytoniu (ZDJĘCIA)