Oscarowa gala jest już za nami. W nocy z 9 na 10 lutego w słynnym Dolby Theatre po raz 92. wręczone zostały najważniejsze w branży filmowej statuetki. Tegorocznym zwycięzcą bez dwóch zdań okazał się dramat Parasite, który zgarnął aż cztery Oscary, w tym za Najlepszy film oraz Najlepszy film międzynarodowy, pozbawiając szans na statuetkę ekipę Bożego Ciała.
Polska ekipa dumnie reprezentowała nas na czerwonym dywanie i nie byli to wyłącznie twórcy Bożego Ciała. Na oscarowej gali pojawiła się także Katarzyna Łaska, która miała niepowtarzalną okazję zaśpiewać w trakcie wręczania statuetek. Zgodnie już z tradycją w Hollywood pojawiła się oczywiście Kinga Rusin.
Dziennikarka wybrała się do Los Angeles, by jak co roku przeprowadzić zakulisową relację z tej wyjątkowej uroczystości, czym osobiście pochwaliła się za pośrednictwem mediów społecznościowych, dzieląc się przy okazji refleksją na temat minionego wieczoru.
W Polsce 9 rano, a tu, w Los Angeles, jest dwunasta w nocy i imprezowe szaleństwo dopiero się zaczyna. Za nami gala. Największym zaskoczeniem był... występ Eminema, bo nikt go wcześniej nie zapowiadał. A wszystkie przewidywania się sprawdziły, poza jednym - Bong Joon Ho, poza Oskarem za scenariusz, za najlepszy film zagraniczny i film roku dla "Parasite", zgarnął też nagrodę dla najlepszego reżysera (bukmacherzy obstawiali Sama Mendesa). "Parasite" został pierwszym nieanglojęzycznym filmem w 92-letniej historii Oscarów, który zdobył tytuł Najlepszego filmu roku. Koreańczycy - nominowani „za wszystko” również po raz pierwszy, są dziś w Hollywood bohaterami. Amerykanie uwielbiają takie historie. My jesteśmy dumni z Polaków, bo zaszli naprawdę daleko, a dziś siedzieli ramię w ramię z bogami światowego kina - napisała Kinia, dodając, że właśnie wybiera się na oscarowe after party.
Nie mogło obyć się więc bez zaprezentowania światu godnej Oscarów kreacji. W tym roku Rusin postawiła na mieniący się, srebrny garnitur, pod którym skrywało się koronkowe, czarne body. Na górę Kinia zarzuciła futerko - sztuczne, jak zaznaczyła w odpowiedzi na komentarz zmartwionej fanki.
Nie trzeba było długo czekać, by internauci wpadli w zachwyt, patrząc na oscarową stylizację Kingi, nie szczędząc pod jej adresem komplementów. Niektórzy poprosili też dziennikarkę o ostrożność, by w tę oscarową noc nie zgubiła pantofelka!
Wow, co za styl!
Proszę nie zgubić pantofelka na schodach.
Wielka klasa, Pani Kingo! Cudownie Pani wygląda - czytamy.
Rzeczywiście zadała szyku?