Jednym z gorętszych tematów ostatnich dni jest medialna wymiana ciosów pomiędzy Kingą Rusin a Krzysztofem Stanowskim, która jeszcze się nie zakończyła. Afera rozpoczęła się, dziennikarka skrytykowała wywiad, który Stanowski i Robert Mazurek przeprowadzili z Andrzejem Dudą. Rusin zasugerowała, że założyciele Kanału Zero mają powiązania ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości i zaapelowała, aby ujawnili, "ile pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa trafiło do tego projektu". Z kolei Stanowski i Mazurek zarzucili jej hipokryzję. Później pojawił się wywiad z Samuelem Pereirą, a obie strony konfliktu sięgnęły po ciężkie działa. O ile Kinga stara się opierać swoje wpisy na merytorycznych argumentach, zaczepki Krzysztofa w stronę dziennikarki zostały odebrane przez znaczną część internautów jako żenujące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin znów uderzyła w Krzysztofa Stanowskiego
W czwartkowe popołudnie na instagramowym profilu Kingi Rusin pojawił się kolejny wpis, dotyczący ostatnich dziennikarskich poczynań Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka. 52-latka stwierdziła m.in., że trafne byłoby porównanie wywiadów założyciela Kanału Zero do rozmowy Tuckera Carlsona z Władimirem Putinem.
Stanowski na platformie X porównuje swój wywiad z Pereirą z przeprowadzonymi kiedyś przez innych wywiadami z Jaruzelskim czy Urbanem. A czemu nie do wywiadu Carlsona z Putinem? Tu analogia byłaby bliższa. (...) Na początek, dlaczego czujemy odrazę do Stanowskiego po Pereirze i Dudzie, a do Carlsona po Putinie. Jeżeli dziennikarz wie, że jego rozmówca czynił czy czyni ZŁO, a rozmówca ten jednocześnie ma AKTUALNIE wpływ na rzeczywistość i może wykorzystać wywiad do celów propagandowych i politycznego wpływu, to dziennikarz zaczyna być współodpowiedzialny i to nie tylko moralnie - rozpoczęła Kinga Rusin.
Jeżeli dodatkowo, jak Stanowski, Mazurek czy Carlson w czasie rozmów z takimi kontrowersyjnymi osobami nie stawia się pytań bardzo ostrych i w ostrej formie, w formie sprzeciwu, nie porusza wszystkich drastycznych kwestii, nie jest się odpowiednio przygotowanym na manipulacje rozmówcy, jeśli daje się mu pole do manipulacji i jej szybko nie przerywa, wywiad staje się dla "przepytywanego" zwykłym narzędziem wpływu i sposobem na relatywizowanie zła. W tym momencie dziennikarz staje się co najmniej pożytecznym idiotą, a jeśli robi to celowo, jest zwykłym wspólnikiem.
Tak, dokładnie, Carlson stał się wspólnikiem Putina, a Stanowski i Mazurek wspólnikiem Dudy i ludzi PiSu w aktualnych działaniach politycznych, w propagandowym relatywizowaniu wielokrotnego łamania konstytucji i prób wprowadzenia u nas systemu autorytarnego oraz przeznaczania miliardów na obrzydliwą propagandę TVPis. Jeżeli zaś pojawiają się informacje o niejasnych korzyściach dziennikarza od obozu, z którego rozmówcy się wywodzą to jest to dla mnie podwójnie podejrzane - kontynuowała dziennikarka.
Jaruzelski i Urban w czasie przeprowadzania z nimi wywiadów nie mieli już wpływu na rzeczywistość i nie mogli używać ich do wpływu społecznego. Duda i Pereira są aktywnymi uczestnikami działań politycznych, wpływających na miliony, a przed nami kolejne rozdania wyborcze. Oczywiście, jeśli ktoś działań Putina czy Kaczyńskiego/Dudy/Pereiry nie traktuje jako czynów zła (...) będzie miał inne zdanie. Obawiam się, że celem Carlsona, czy odpowiednio Stanowskiego i Mazurka jest zwiększenie grona ludzi, którzy tych działań jako zła nie traktują - podkreśliła.
W dalszej części wpisu Kinga Rusin powróciła do kontrowersyjnego wpisu Stanowskiego, w którym to nazwał ją m.in. "rozhisteryzowaną babą" i krótko podsumowała, jak ocenia treści na Kanale Zero.
(...) Wiemy, że różne telewizje mają mniej lub bardziej skonkretyzowane linie polityczne i światopoglądowe. Nowy kanał mami nas natomiast swoim rzekomym obiektywizmem. Już wiemy, że to kłamstwo - stwierdziła.
PS. Stanowski nieudolnie próbuje bronić swoich propisowskich akcji politycznych, strasząc nawet zamieszczeniem zdjęcia w slipach... Nic mu nie pomoże. Maski opadły. Chamski szowinizm, który wyszedł przy okazji machistowskiego wpisu o "ujarzmianiu kobiet" przekreśla go też jako kandydata na jakiekolwiek stanowiska czy piedestały. Pozostanie "idolem" takich jak on. Przekreśla go też w tym kontekście udawanie obiektywizmu dziennikarskiego - skwitowała Kinga Rusin.
ZOBACZ TEŻ: Tomasz Lis reaguje na starcie Kingi Rusin i Krzysztofa Stanowskiego. Opublikował WYMOWNY KOMENTARZ
Co sądzicie o wpisie dziennikarki?