Spięcie między Kingą Rusin a Krzysztofem Stanowskim i pozostałymi twórcami Kanału Zero trwa już kolejny dzień. Rusin podniosła początkowo alarm po wywiadach z Andrzejem Dudą i Samuelem Pereirą, które były promowane przez dziennikarzy. W jej ocenie Kanał Zero ma za zadanie pełnić rolę pro-PiSowskiej platformy reklamowej i odczarować skrajną prawicę w oczach młodych wyborców. Zamiast wdać się z Rusin w merytoryczną debatę, Stanowski jak do tej pory jedynie zasypywał swoją krytyczkę mizoginistycznymi "żartami", które zdecydowanie nie przysporzył mu nowych fanów. W niedzielne południe doszło do kolejnego starcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin ostro o Krzysztofie Stanowskim i Kanale Zero
Znana z bojowego usposobienia Rusin nie miała zamiaru przemilczeć kolejnych nieśmiesznych przytyków panów z Kanału Zero. W obszernym wpisie zamieszczonym na Instagramie przedsiębiorczyni nawiązała do prawie dwugodzinnego "dokumentu" o Caroline Derpienski, zwracając jednocześnie uwagę, że Stanowski nie ma już na tyle odwagi, aby w podobny lustrować PiS-owskich działaczy.
Znów odpowiadając mi "zera" zjechały na -1… Prawoskrętny symetrysta Mazurek i Stanowski, celebrycki detektyw udający dziennikarza... Czekamy na równie rzetelny co o "drugiej v-ce Miss Elite" materiał o powiązaniu SKOK-ów z Pisem, o interesach Obajtka i Morawieckiego, o kościelnej mafii i przetargu na Caracale. Lista tematów z ostatnich ośmiu lat się nie kończy. Ale… nie gryzie się ręki, która karmi (karmiła), co nie? Dlatego bezpieczniej o Derpieński i Janoszek, a i polatać sobie można. Bo przecież chyba nie wpław dotarł do Bombaju i Miami…
Wczoraj w swoim programie Stanowski i Mazurek wyśmiali przemoc wobec kobiet i polskie parlamentarzystki. Ale o tym w mediach cisza, bo "hit" o podstarzałym "biznesmenie" i jego utrzymance lepiej się klika, chociaż te wszystkie informacje są od dawna dostępne w internecie. Tak się ciężko pracuje na tytuł "najbardziej dociekliwego, najodważniejszego i najskromniejszego" dziennikarza śledczego w historii Polski - "prosty lud to kupi". A wszystko po to, żeby "na drugą nóżkę" wcisnąć pseudo wywiady z tymi, którym trzeba się odwdzięczyć za lata opieki i prosperity.
Dalej Rusin zwróciła uwagę, że tak naprawdę Stanowski i Mazurek wystawiają przedstawicielom skrajnej prawicy laurki, mamiąc odbiorców wizją "prawdziwego dziennikarstwa".
Stanowski z Mazurkiem tak zgrilowali przestępcę konstytucyjnego Dudę, że on sam umieścił "streszczenie" z tymi kitami, które udało mu się wcisnąć w trakcie wywiadu, na oficjalnej stronie prezydenta (serio! załączam screen). Pereira z kolei ponoć po wywiadzie ze Stanowskim wylądował na oddziale intensywnej terapii - tak się śmiał. Dawno nikt nie dał mu tyle czasu antenowego, żeby mógł sobie swobodnie pokłamać bez konfrontacji z prawdziwymi tragediami, za którymi stał. I dawno nikt mu publicznie ręki tak serdecznie nie uścisnął.
Funkcjonariusze PiS tak się boją naszych gierojów, Stanowskiego i Mazurka, że ustawili się w kolejce do wywiadów. Teraz będzie Czarnek. Pewnie zaraz, żeby utrzymać wysoki poziom - Mejza. Nasi kibolscy bohaterowie wyszydzili wczoraj w swoim programie akcję kobiet w sejmie przeciwko przemocy (która była polską odpowiedzią na światową inicjatywę). Zapewne uważają też, że ratyfikowanie Konwencji Stambulskiej o przeciwdziałaniu przemocy uderza w polskie tradycje i narzuca zachodnie wzory. Kto by się przejmował kobietami katowanymi najczęściej przez własnych partnerów, co, chłopaki? Lepiej się pośmiejmy, podrzyjmy łacha z "głupich bab" – co wam będą podskakiwać! Niech wracają do garów, gdzie ich miejsce! No nie?
Najmocniejsze Rusin zostawiła jednak na koniec.
Co do ataków personalnych na mnie, to żarty z wieku są tak samo żenujące jak żarty z nazwiska i śmieszące wyłącznie takich buców jak oni sami. Ten niskich lotów dowcip nie odwróci uwagi ludzi od tego, czym jest Kanał Zero. To narzędzie relatywizowania zła, gdzie pod przykrywką knajackich żartów i wachlarza różnych treści przekonuje się ludzi przed zbliżającymi się wyborami (samorządowe, europejskie, prezydenckie), że "nie taki straszny PiS, jak go malują". Podstarzałe chłopaczki mające ewidentnie problem ze swoją męskością na tęczowym tle udają maczo, ale jednocześnie Stanowski szuka we mnie "figury matczynej", bo na wizji przebąkuje, że chyba powinien się mnie jednak słuchać. Te zaburzenia w połączeniu z występującym u obu dziennikarzy/aktorów narcyzmem, mizoginizmem, seksizmem, ageizmem, to jest nie tylko świetny punkt wyjścia do walki o stołki szefów Polskiej Partii Dziadersów 1670, ale też świetnie tłumaczy nazwę kanału - czytamy na jej profilu.
Mamy co liczyć na merytoryczną ripostę z drugiej strony?