W weekend Andrzej Duda podpisał "Lex Izera", czyli przepisy umożliwiające odebranie Lasom Państwowym gruntów pod wycinkę drzew. Na ponad miejscu wyciętych drzew ma bowiem stanąć fabryka polskich samochodów elektrycznych Izera. Decyzja o likwidacji sporej połaci lasu wzbudziła oczywiście olbrzymie kontrowersje, z czego Andrzej Duda rzekomo zdaje sobie sprawę - na konferencji mówił bowiem o "dwóch dobrach", które trzeba "wziąść" i zważyć.
Przypomnijmy: Andrzej Duda tłumaczy się z wycinki Lasów Państwowych: "Trzeba WZIĄŚĆ jedno dobro, WZIĄŚĆ drugie dobro"... Erudyta?
Wystąpienie Andrzeja Dudy nie umknęło oczywiście uwadze Kingi Rusin, która, choć ostatnio relaksuje się w Afryce, wciąż śledzi wszystkie doniesienia z kraju. Skomentowała je oczywiście na Instagramie, "dziękując" prezydentowi za kolejną wycinkę lasów.
W kolejnym afrykańskim parku narodowym - zaczyna skromnie Kinga, dodając długie post scriptum będące właściwą treścią posta. PS. A u nas Andrzej "wziąść" Duda podpisał w weekend skandaliczne LEX IZERA, otwierające furtkę do zamieniania terenów leśnych na przemysłowe! Czyli jest coraz gorzej, chociaż wydawało się, że gorzej już być nie może.
Co ciekawe, Kindze Rusin chyba pomylił się rząd wielkości: przepisy podpisane przez Dudę dotyczą 1250 hektarów lasu, a prezenterka podała we wpisie... dziesięciokrotność tej liczby. Wpis po jakimś czasie poprawiła, ale na szczęście udokumentowaliśmy starą wersję na print screenie.
Jednym machnięciem "słynnego" długopisu wydał wyrok na 12 tysięcy hektarów (!) polskich lasów, które zostaną wycięte ... pod budowę fabryki polskiego samochodu elektrycznego (że niby stawiamy na ekologię ???)! Elektryk made in Poland (robocza nazwa "Izera" - na cześć wyciętego lasu?) jest tak samo realny jak budowa Centralnego Portu Lotniczego...
W dalszej części wpisu Kinga Rusin sugeruje, że "Lex Izera" to jedynie pretekst do przykrycia kolejnych malwersacji finansowych, z których strumień pieniędzy popłynie do kogoś innego. Prezenterka pisze wprost: ludzie u władzy myślą tylko o pieniądzach.
Ale pretekst z d... musiał być. Lasu wprawdzie nie będzie, ale będzie za to kasa z wyciętych drzew. Pytanie do kogo popłynie... - zastanawia się Rusin. (...) Pod naporem przemysłowych harwesterów (bo trzeba rżnąć szybko i do cna!) znikają reliktowe lasy (ostatnie takie w Europie) nie tylko w Puszczy Białowieskiej, ale również w Karpatach, Bieszczadach, Górach Świętokrzyskich, w lasach na zachodzie i wschodzie Polski. Ludzie u władzy mają w głowie tylko jedno: kasę i nic nie jest ich w stanie powstrzymać. Nie było nas był las...Był.
Doceniacie jej zaangażowanie?