Przez ostatnie tygodnie Kindze Rusin skutecznie udało się ukrywać, dokąd uciekła z Polski w poszukiwaniu nieco przyjemniejszego klimatu i zapierających dech w piersiach widoków. Dziennikarka zdradziła jedynie, że znalazła się na maleńkiej wysepce położonej na Oceanie Indyjskim. Z pomocą przybyli jednak nasi informatorzy, którzy zdradzili, że Kinia wypoczywa ponoć na wyspie Olhuveli na Malediwach, a dokładniej w "najbardziej ekskluzywnym hotelu", jaki można tam znaleźć. Cena za nocleg w tym raju na ziemi zaczyna się od 3 tysięcy złotych.
Źródło Pudelka nie tylko zaopatrzyło nas w zdjęcia wypoczywającej Kingi Rusin, ale też zaznaczyło, że gwiazda nie raczy ponoć odpowiadać na "dzień dobry" przebywających w tym samym hotelu rodaków. Ponadto zostaliśmy poinformowani, że dziennikarce nie towarzyszy na miejscu jej ukochany Marek Kujawa. Doniesienia te musiały wyjątkowo nie przypaść jej do gustu, ponieważ jeszcze tego samego dnia, w którym ukazał się nasz artykuł, Kinga opublikowała na Instagramie sprostowanie.
Jesteśmy w tym przepięknym i spokojnym miejscu z Markiem od połowy listopada, pracujemy razem zdalnie dla naszej firmy kosmetycznej Pat&Rub, miejsce też nie nazywa się tak, jak podajecie. Może przesłać nasze bilety? Skoro nie zrobiliśmy InstaStory z samolotu jak niektórzy i nie relacjonujemy każdego dnia - czytamy pod zdjęciem Kingi i Marka sączących szampana na jachcie.
Przypomnijmy: Zakochana Kinga Rusin świętuje 10. ROCZNICĘ ZWIĄZKU: "Niech już nic się nie zmienia!" (FOTO)
Najbardziej za skórę zalazł jednak dziennikarce fakt, że ktokolwiek robi jej zdjęcia z ukrycia podczas wypoczynku.
PS. Serdecznie pozdrawiamy wszystkich przesympatycznych, kulturalnych i dyskretnych rodaków, których często spotykamy w czasie naszych wypraw i którym zawsze mówimy "dzień dobry". Nie pozdrawiamy cebulaków próbujących robić zdjęcia z ukrycia i sprzedających je plotkarskim portalom - narzeka celebrytka.
Myślicie, że po jej wpisie atmosfera na Malediwach się zagęści?