Trwa ładowanie...
Przejdź na
Venus
Venus
|

Kinga Rusin odniosła się do AFERY z Bralczykiem. "Zabrakło wrażliwości i refleksji". Podzieliła się też prywatnym wyznaniem o stracie (FOTO)

317
Podziel się:

Jerzy Bralczyk wywołał spore zamieszanie, stwierdzając na antenie TVP Info, że psy "zdychają", a nie "umierają". Słowa językoznawcy spotkały się z oburzeniem, również wśród znanych osobistości. Teraz głos zabrała Kinga Rusin.

Kinga Rusin odniosła się do AFERY z Bralczykiem. "Zabrakło wrażliwości i refleksji". Podzieliła się też prywatnym wyznaniem o stracie (FOTO)
Kinga Rusin odniosła się do afery z Jerzym Bralczykiem (AKPA, KAPIF)

Od kilku dni toczy się publiczna debata odnoście "osób ludzkich i nieludzkich" oraz tego, w jaki sposób powinno mówić się o zwierzętach. Wszystko za sprawą Jerzego Bralczyka, który dość niespodziewanie znalazł się w centrum wielkiej afery. Cieszący się sporą popularnością i uznaniem profesor w programie TVP Info "100 pytań do" wypalił, że takie pojęcia jak "adoptowanie zwierząt" czy "pies umarł" z perspektywy językoznawcy są dla niego obce.

Słowa eksperta spotkały się ze sporym oburzeniem, również wśród znanych osobistości. Do dyskusji włączyły się m.in. Ewa Minge czy Karolina Korwin Piotrowska. Ostatnio wywołującą kontrowersje wypowiedź Jerzego Bralczyka skomentowała również Katarzyna Dowbor. Dziennikarka, jako miłośniczka zwierząt i psia mama przyznała, że "słowo "zdychać" jest poniżające, lekceważące i obraźliwe", a żeby go używać wobec ludzi czy zwierząt "trzeba być człowiekiem bez serca i bez empatii".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przetakiewicz jest ZBULWERSOWANA słowami Pawła Golca: "Jak można coś tak głupiego powiedzieć?!"

Kinga Rusin komentuje słowa Jerzego Bralczyka

Do grona osób, które skomentowały aferę z Jerzym Bralczykiem dołączyła również Kinga Rusin, która na co dzień chętnie wypowiada się w kontekście praw zwierząt czy ekologii. Dziennikarka przyznała, że utożsamia się z wszechogarniającym oburzeniem na słowa językoznawcy o "zdychającym psie".

Nawet nie wiecie jak mnie cieszy ta trwająca już kilka dni burza o semantykę, którą wywołały słowa prof. Bralczyka. Większość ludzi ma (przepraszam za dosłowność) gdzieś poprawność językową, bo w obliczu śmierci psiego czy kociego przyjaciela, słowo "zdechł" po prostu nie chce im przejść przez gardło. I ja to rozumiem i myślę tak samo - podkreśliła na wstępie.

W dalszej części wpisu Rusin przytoczyła historię konia Eolo, z którym pożegnała się rok temu.

Dokładnie rok temu UMARŁ mój ukochany koń Eolo. Może z koniem nie ma się tak bliskiej więzi jak z psem (nie towarzyszy nam na każdym kroku), ale to nie znaczy, że nie można się do niego przywiązać i nawet go "kochać". Kochałam czas spędzony z Eolo, kochałam go czesać i głaskać, kochałam po prostu z nim przebywać. Trafiliśmy na siebie w 2005 roku, kiedy miałam trudny moment w życiu. Obcowanie w takim czasie ze zwierzęciem, które się uwielbia jest nie do przecenienia. To była moja hipoterapia. Kiedy Eolo skończył 18 lat wysłałam go na emeryturę na Mazury, gdzie w spokoju dożył sędziwego, jak na konia, wieku - 25. lat. Nie pisałam o tym, nie zamieściłam żadnych zdjęć, bo po prostu pękło mi wtedy serce i nie byłam w stanie przejrzeć swoich albumów dokumentujących tak wiele wspólnych chwil. Zrobię to teraz, żeby niejako uczcić jego ŚMIERĆ - zaznaczyła.

Była gwiazda TVN podkreśliła również, że chciałaby, aby "dyskusja nad językiem przerodziła się w ogólnopolską dyskusję nad naszym stosunkiem do zwierząt w ogóle". Zwróciła się także do polityków, którzy powinni w jej mniemaniu "poprawić los zwierząt w Polsce". Kończąc obszerny wpis, zwrócił się bezpośrednio do Jerzego Bralczyka.

Profesorowi Bralczykowi dedykuję wiersz mistrza słowa Jeremiego Przybory pt. "Zdechł pies" (koniecznie przeczytajcie!). Gdybym miała dziś wybierać swojego mistrza to wybrałabym właśnie Przyborę, bo choć mam szacunek dla merytorycznej wiedzy prof. Bralczyka w jego wypowiedzi zabrakło wrażliwości i refleksji - skwitowała.

Poniżej pełna treść wpisu Kingi Rusin. Zgadzacie się z jej słowami?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(317)
WYRÓŻNIONE
Marta
5 miesięcy temu
Empatia w stosunku do zwierząt do bardzo ważna kwestia
Eliza
5 miesięcy temu
Afera trochę rozbuchana, ale język powinien się zmieniać
.....
5 miesięcy temu
Dla mnie też zwierzęta umierają.... język się zmienia, trzeba się dostosowywać...
kokos
5 miesięcy temu
Kinga ale jasne, że tak! Lepiej tego nie można było ująć,a co najważniejsze- z klasą!
ania
5 miesięcy temu
Zgadzam się z panią Kingą. Odebrałam tą wypowiedź tak samo :)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (317)
Mojka
5 miesięcy temu
Moja młodsza córka (czyli nasza suczka) od paru miesięcy choruje i nikt nie potrafi jej zdiagnozować i mi pomoc...nie mogę spać i normalnie funkcjonować jak sobie wyobrażę,że jej przy mnie nie ma...
pamcia
5 miesięcy temu
Moje zwierzaki umierają. Zdecydowanie. Nie umiałabym o nich powiedzieć, że zdychają...
Ania
5 miesięcy temu
Zgadzam się, najwyższy czas na zmiany. Kocham zwierzęta.
rudaska
5 miesięcy temu
Ostatnia moja wypowiedz w temacie.Nie odbieram slowa zdechl,jako obrazliwe.Pochodzi od oddechu,nie ma oddechu nie ma zycia.Dlaczego lekarze do swiadectwa zgonu wpisuja"zatrzymanie oddechu"skrot z.dechu,a tu burza w szklance wody
Ala
5 miesięcy temu
Szaro- beżowa przyciężkawa swetrowa stylówa - tragedia
Hela
5 miesięcy temu
Kinia pozuje na intelektualistkę i ekolożkę.
rudaska
5 miesięcy temu
Nnhh,wrazliwosc pokolen mocno sie zmienila.Nie o zwierzeta tu chodzi,lecz o sposob bycia,w stosunku do drugiego czlowieka,bez wzgledu na wiek.Widzimy taka wrazliwosc,wszedzie.Nie zawsze pogarda i swoboda,to sosob na zycie,nic nie trwa wiecznie
Ala
5 miesięcy temu
Bralczyk jest po prostu z tego pokolenia, gdzie dominowało myślenie, że zwierzęta to tylko zwierzęta. Rozumiem jego tok rozumowania, mimo że się z nim nie zgadzam
rudaska
5 miesięcy temu
Uwazam,ze teatralne oburzenia sa dyktowane checia pokazania swojej milosci do zwierzat,po to, by zaistniec,bo slawa juz przemija.Nazywajcie jak chcecie,kochajcie po swojemu.To jest tylko kwestia naszych pogladow,nikt tu wam niczego nie narzuca.Kto popiera wersje profesora,to jego wybor.Szacun profesorze!!!
Zuza
5 miesięcy temu
Język zawsze ewoluował. Mnie kompletnie nie razi to, że ktoś sobie bedize mówił, że jego zwierzę umarło
Andrzej
5 miesięcy temu
Pies to zwierzę, a zwierzęta żrą i zdychają i nie ma w tych określeniach nic złego ani obraźliwego dla zwierząt, nawet tych, które kochamy. Po prostu w języku polskim tak mamy: ludzie umierają i jedzą, a zwierzęta zdychają i żrą. Tak jak w np. niemieckim do ludzi essen do zwierząt fressen!? Jeżeli ktoś używa ludzkich określeń do swoich pupili to jest jego prawo i sprawa, ale nie można się oburzać jeśli ktoś używa określeń poprawnych językowo. Trzeba odmienić ich pejoratywne zabarwienie, które sami, na szkodę zwierząt, stworzyliśmy. Za chwilę będziemy mówić stopy, a nie łapy albo buzia zamiast pysk???? Jeśli ktoś zakłada swetr nie może się przecież oburzać, że ja zakładam sweter!
dove
5 miesięcy temu
Myślę,że lepiej bym tego nie ujęła.
Bu ha ha
5 miesięcy temu
Zauważyłem że te pseudo gwiazdy TVN mają się za autorytety w każdym temacie, może jeszcze Kraśko się wypowie albo El dursi ...
Agata n.
5 miesięcy temu
Ja tu nie widzę afery, ani w kontekście profesora. Kinga wyraziła swoje zdanie i gros osób się z nią zgadza. Nie ma co robić sensacji.
...
Następna strona