Poniedziałkowa debata przedwyborcza zgodnie z oczekiwaniami wzbudziła wśród widzów wiele emocji i to raczej mało pozytywnych. Nie brakowało głosów, że pytania zadawane przez pracownika TVP Michała Rachonia były tendencyjne i stronnicze, dłuższe niż czas na wypowiedzi, a ponadto sformułowane jako zarzuty dla rządów PO.
Kinga Rusin ostro o debacie przedwyborczej. Nie zostawiła na Morawieckim suchej nitki
Swoich trzech groszy w sprawie nie omieszkała dorzucić naczelna komentatorka spaw wszelakich, Kinga Rusin. Dziennikarka regularnie pochyla się nad bieżącą sytuacją polityczną, dlatego jej komentarz dotyczący poniedziałkowej debaty był tylko kwestią czasu. W opinii celebrytki starcie liderów partii pozostawiało wiele do życzenia, za co winą obarcza przede wszystkim Telewizję Polską, z którą od lat jest skonfliktowana.
Pseudo-debata w tvpis zgodna z przewidywaniami - zaczęła. Tak obiektywna jak ich "paski" z newsami i Wiadomości prowadzone przez Holecką. Taki białoruski standard, do którego tvpis zdążyło nas już przyzwyczaić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Była gwiazda "Dzień Dobry TVN" bezceremonialnie przystąpiła do ataku na Mateusza Morawieckiego, nazywając premiera "propagandowym walcem".
Morawiecki, zadowolony z siebie jak uczeń, który dostał wcześniej pytania maturalne od wujka z Komisji Egzaminacyjnej. Tusk, który musiał się zmierzyć z propagandowym walcem i chamskimi zaczepkami - miał 7 minut, żeby sprostować wszystkie kłamstwa o nim, powielane w tvpis przez 8 lat!
Gwiazda poruszyła też kwestię astronomicznych rekompensat na Telewizję Polską pobieranych z budżetu państwa. Według portalu Press, dziesięciu pracownikom o najwyższych rocznych przychodach - które obejmują wynagrodzenie z tytułu stosunku pracy, jak i wynagrodzenia z tytułu umów cywilnoprawnych - TVP w 2020 roku wypłaciła 7,3 mln zł, w 2021 roku - 8,6 mln zł, a w 2022 roku - 9,3 mln zł (łącznie ponad 25 mln zł). Ponadto łącznie w latach 2017-2022 TVP SA otrzymała 7,2 mld zł, a w 2023 r. 2,3 mld zł.
Pytania w "debacie" dłuższe niż odpowiedzi, wszystkie wzięte żywcem z pisowskich przekazów dnia, wszystkie tendencyjne, wszystkie z tezą, wszystkie przeciwko KO - czy ktoś jeszcze ma wątpliwości że TVP to telewizja rządowa? - dopytywała. Szkoda tylko, że pisowskim funkcjonariuszom, dla jaj mieniących siebie samych "dziennikarzami", PiS płaci nie z kieszeni prezesa tylko z naszych podatków, które powinny być przeznaczone np. na służbę zdrowia.
Tam już nikomu nie chce się nawet zachowywać pozorów, udawać obiektywizmu - kontynuowała. Oni zostali wynajęci w jednym celu: mydlić ludziom oczy, zakłamać rzeczywistość i zrobić wyborcom wodę z mózgu. Ci ostatni mają, potulni jak baranki, zapewnić PiSowi kolejne lata niczym nieograniczonej prosperity, możliwość okradania i niszczenia państwa bez jakiegokolwiek nadzoru, a pisowskim aparatczykom w tvp kolejne milionowe kontrakty z naszej kasy - zakończyła.
Ma rację?