Od czasu zawodowego rozstania ze światem telewizji Kinga Rusin żyje w niemal nieustającej podróży. Ostatnio była gwiazda TVN zawitała na Lazurowe Wybrzeże, w niedzielę wybrała się zaś do Monako, gdzie odbywał się wówczas finał turnieju tenisowego Monte Carlo Masters. Podczas podziwiania ostatniej rundy zawodów Rusin udało się nawet wypatrzyć na trybunach księcia Alberta i księżną Charlene.
Zobacz również: Kinga Rusin reaguje na artykuł Pudelka o tym, że nagrała parę książęcą Monako i wspomina kulisy zdjęcia z Adele!
Kinga Rusin o rosyjskich sportowcach. "Nie powinni być dopuszczani do zawodów!"
Dzień po finale turnieju Kinga Rusin opublikowała w sieci zdjęcie w towarzystwie Marka Kujawy, wykonane na trybunach kortu w Monte Carlo. Do wpisu dołączyła obszerny post, w którym pochyliła się nad tematem udziału rosyjskich sportowców w międzynarodowych zawodach. Dziennikarka nie ukrywała, że jej zdaniem Rosjanie nie powinni być dopuszczani do zawodów, a tegoroczny Monte Carlo Masters jedynie utwierdził ją w tym przekonaniu. W ostatniej rundzie turnieju zmierzyli się Duńczyk Holger Rune oraz Rosjanin Andriej Rublow. Zwycięzcą zawodów został rosyjski tenisista, co wyraźnie nie zadowoliło Rusin - dziennikarka otwarcie kibicowała bowiem Duńczykowi.
W przerwie, jeszcze "pełni nadziei". PS. Rosyjscy sportowcy zdecydowanie nie powinni być dopuszczani do zawodów! Po tegorocznym finale Monte Carlo Masters, w którym wygrał Rublev, utwierdziłam się tylko w tym przekonaniu - rozpoczęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin uderza w Rosjan. Nie przebierała w słowach
Jak zdradziła Rusin, podczas turnieju w Monako była świadkiem wielu niewybrednych zachowań ze strony rosyjskich kibiców. Zdaniem dziennikarki w obliczu trwającej w Ukrainie wojny każdy sukces rosyjskich sportowców napędza putinowską propagandę oraz potęguje przeświadczenie narodu o własnej wielkości.
Jak wiemy, sukcesy w sporcie karmią nacjonalizmy. Przez dwa ostatnie dni turnieju napatrzyliśmy się z Markiem na panoszących się i puszących ruskich, których w Monte Carlo nie brakuje. Okrzyki, niewybredne komentarze i te pogardliwe spojrzenia kiedy "ich" człowiek wygrał. Przede wszystkim zaś, każde zwycięstwo ruskiego sportowca jest nabojem do broni Putina! Każdy puchar karmi propagandę! Każdy medal uzasadnia "wielkość" całego narodu. Zbrodniarze podnoszą głowy, bo uważają się za lepszych. To niesprawiedliwe i niemoralne! Neutralne wypowiedzi Rubleva ("no war") niczego w tym względzie nie zmieniają - kontynuowała.
Kinga Rusin chwali postawę Igi Świątek
W swoim wpisie Rusin nie przebierała w słowach. Dziennikarka wprost nazwała Rosjan "bandytami", podkreślając, jak wielu zbrodni dopuścili się na terenie Ukrainy.
Ruscy bandyci codziennie łamią konwencję genewską, bombardując na terenie Ukrainy domy, szpitale, przedszkola i szkoły, mordując jeńców i dopuszczając się ludobójstwa! Orki zrównały z ziemią 343 ukraińskie obiekty sportowe i zabiły do tej pory blisko 300 ukraińskich sportowców i trenerów, część z nich broniących swojej ojczyzny w szeregach ukraińskiej armii! - grzmiała dziennikarka.
W nowym wpisie Rusin pochwaliła postawę Igi Świątek, podkreślając, że 21-latka jest jedną z nielicznych tenisistek głośno protestujących wobec udziału Rosjan w turniejach. Według dziennikarki sprzeciwianie się dopuszczaniu rosyjskich sportowców do zawodów jest jedyną słuszną postawą.
Wśród tenisistów tylko Iga Świątek (poza samymi Ukraińcami) mówi o tym nieprzerwanie od początku wojny! Praktycznie tylko ona protestuje w sprawie dopuszczania ruskich tenisistów do turniejów, organizuje mecze charytatywne wspierające Ukrainę i protestuje przeciwko każdemu przejawowi ruskiej propagandy. Gdyby takich sportowców jak Iga było więcej, protesty byłyby skuteczniejsze. Dlatego jedyną słuszną jest postawa komitetów olimpijskich Polski, Krajów Nadbałtyckich czy Czech, które otwarcie deklarują, że ich sportowcy nie wezmą udziału w olimpiadzie jeżeli do startu zostaną dopuszczeni ruscy. W jedności siła! - zakończyła.