Nie milkną echa medialnej batalii między Krzysztofem Stanowskim i Kingą Rusin. Przypomnijmy, że dziennikarka regularnie komentuje materiały udostępniane w ramach projektu Kanał Zero i zarzuca jego głównym twarzom powiązania ze środowiskiem PiS. Stanowski nie pozostaje dłużny podróżniczce - kilka razy wbił jej szpilę, m.in. wytykając wiek czy nazywając "rozhisteryzowaną babą". Przez media społecznościowe byłej gwiazdy TVN przetoczyło się już sporo obszernych wpisów na temat autora głośnego materiału o Natalii Janoszek. Całkiem niedawno 52-latka zwróciła się do współpracowniczek założyciela Kanału Zero.
Czy po zelżeniu przez Stanowskiego i Mazurka w swoim programie red. Elizy Michalik słowami, że jest "pier***nięta" i "ma deficyt mózgu", ubarwionej wybuchami śmiechu sugestii, że nie ma mądrych kobiet, oraz po ostatnim wypominaniu wieku, kobiety pracujące w kanale zero nadal chcą firmować swoimi twarzami i nazwiskami ten szowinistyczny wykwit? Czy w takiej sytuacji jeszcze jakakolwiek kobieta chciałaby do nich dołączyć? Jaką cenę ma zgoda na publiczne poniżanie kobiet i nabijanie przez obu panów na tym subów? - zastanawiała się Rusin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Goździalska odpowiada na wpis Kingi Rusin. Nadal chce być twarzą Kanału Zero?
Do grona gwiazd Kanału Zero należą m.in. Izabella Krzan czy Monika Goździalska. Ta druga miała ostatnio okazję odpowiedzieć na apel Kingi Rusin. Uczestniczka polskiej odsłony programu "The Real Housewives" przyznała w rozmowie z "Super Expressem", że czytając wpis dziennikarki, czuła pogardę. Nie wspomniała jednak ani słowem o kontrowersyjnym materiale na temat Elizy Michalik, który był dla Rusin punktem wyjścia do opublikowania apelu.
Żalu nie czułam, czułam taką pogardę, bo nie chciałabym, żeby Pani Kinga, która wydawać by się mogło, że jest pro-kobieca, nagle mówiła "Sorry, ale kobiety, które tam pracują, nie wycierajcie sobie twarzy tym kanałem". Ja się naprawdę Pani Kingo tam świetnie czuję i nie chciałabym, aby Pani brała mnie w swoich wypowiedziach, bo sobie nie życzę - zaapelowała Monika Goździalska.
Czekacie na odpowiedź Kingi Rusin?