W poniedziałek media obiegła informacja o pozwie skierowanym przeciwko Kindze Rusin. Sprawę sądową wytoczył jej Instytut Analiz Środowiskowych, który broni myśliwych i walczy z atakami na wspomnianą grupę. Myśliwi żądają ukarania dziennikarki za jej wpis, który opublikowała w mediach społecznościowych w 2018 roku. Był on według nich aktem "publicznego pomawiania". Dziennikarka od dłuższego czasu angażuje się w propagowanie ochrony środowiska i wyraża swój przeciw wobec myślistwa, dążąc do zaostrzenia prawa łowieckiego.
Polowanie na jelenie w czasie rykowiska to zbrodnia, a myśliwy nie przepuści żadnej okazji, żeby zabić dla niezrozumiałej satysfakcji, dla głowy, którą powiesi sobie nad łóżkiem, dla szpanu - napisała 3 lata temu Rusin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin pozwana przez myśliwych. Zapowiadają "walkę z kłamstwem i nienawiścią"
Instytut Analiz Środowiskowych opublikował na Facebooku wpis, w którym wytłumaczono powód pozwania dziennikarki. Zapowiedziano również, że zbliża się "finał sprawy".
Nie ustępujemy w walce z kłamstwem i nienawiścią wobec myśliwych! Lada moment przed krakowskim sądem karnym znajdzie swój finał sprawa prezenterki telewizyjnej, której zarzuca się publiczne pomawianie myśliwych. Popularna ongiś gwiazdka telewizyjna próbowała przypomnieć o sobie postem, w którym strzelanie do jeleni w okresie rykowiska nazwała aktem niewyobrażalnego okrucieństwa, bezmyślności i krótkowzroczności, a same polowania określiła jako hańbę! - zaznaczano we wpisie Instytutu.
Urażeni kłamliwymi słowami etyczni myśliwi, których wspiera Instytut Analiz Środowiskowych, postanowili nie odpuścić, i konsekwentnie, krok po kroku, doprowadzają oskarżoną przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Trzymamy kciuki i liczymy na to, że sąd nie okaże pobłażania dla szerzenia kłamstw, manipulacji i venatofobii - zakończyli przedstawiciele Instytutu Analiz Środowiskowych.
Adwokat Instytutu Analiz Środowiskowych komentuje pozwanie Kingi Rusin. Jest też wypowiedź biologa
O sprawie poinformowała m.in. "Gazeta Wyborcza". Redakcja skontaktowała się z adwokatem Instytutu Analiz Środowiskowych, który przyznał, że jego klienci to "prześladowana mniejszość", a drogę do postępowania "przetarły wcześniej ruchy LGBT".
Pokrzywdzeni stoją na stanowisku, że wypowiedzi oskarżonej szkalowały myśliwych, a skoro oni są myśliwymi, to dotyczyły również ich samych - komentował dr Miłosz Kościelniak-Marszał.
"Gazeta Wyborcza" poprosiła o komentarz również prof. Rafała Kowalczyka z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. Jego zdaniem "rykowisko powinno być wyłączone z sezonu polowań, ponieważ okres godowy nie powinien być zakłócany przez odstrzał".
Motorem napędowym polowań w okresie rykowiska jest chęć zdobycia trofeum. Nie możemy zapominać, że społeczeństwo jest dziś przeciwne zabijaniu zwierząt dla ich poroża. Badania przeprowadzone w sześciu europejskich krajach, w tym Polsce, wskazują, że ponad 80 proc. społeczeństw tych krajów jest przeciwna polowaniom dla trofeów. Powinniśmy się pożegnać z trofeistycznym podejściem do łowiectwa - pokreślił badacz.
Pudelek poprosił Kingę Rusin oraz Marka Kujawę o komentarz w powyższej sprawie. Do czasu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi. Prawnik dziennikarki poprosił nas o to, by nie anonimizować Kingi Rusin.