W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że pewne zapisy traktatów europejskich, które od 2004 roku obowiązywały w Polsce, w niektórych zakresach są niezgodne z Konstytucją. To orzeczenie zaczęto nazywać pierwszym krokiem do polexitu - opinia publiczna całkiem poważnie zaczęła się bowiem zastanawiać, czy Prawo i Sprawiedliwość nie doprowadzi do wypowiedzenia traktatów, które ratyfikowaliśmy za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy (i zapewne nie ostatni) raz, gdy orzeczenie TK wzbudza ogromne kontrowersje: Celebryci i politycy OBURZENI po wyroku Trybunału Konstytucyjnego: "PiS odbiera nam PRAWA CZŁOWIEKA! My odbierzemy im władzę"
Głos w sprawie zabrała - oczywiście - Kinga Rusin, która od momentu wyjazdu z Polski nie przepuszcza okazji do komentowania rzeczywistości politycznej. Robi to z dystansu, a to oglądając lwy na safari, a to pozując z Konstytucją na egzotycznej plaży. Być może taka perspektywa lepiej działa na analizy polityczne...
Kina Rusin na najnowszym zdjęciu stoi skąpana w promieniach greckiego słońca. W żółtej sukni i z opalonym licem podsumowuje, że w Grecji wciąż jest lato, a w Polsce "jak zwykle PiS nakłamał". Dalej jest tylko lepiej: Rusin użyła kulinarnej metafory, porównując orzeczenie TK do... nieświeżego bigosu. Najwidoczniej w Grecji nie podają tego specjału, więc rozumiemy, że mogło jej się zatęsknić do kiszonek.
PiS od sześciu lat łamie i niszczy polską Konstytucję, jednocześnie stając rzekomo w "jej obronie"! - zaczyna Kinga. Teraz postanowił zmieszać z błotem instytucje i traktaty, które jej naprawdę bronią, czyli Unię Europejską i jej Trybunał (TSUE). Oczywiście wszystko podlane patriotycznym sosem, żeby niestrawny bigos (posługując się nie bez przyczyny kuchenną nomenklaturą) smakował przynajmniej w TVP. Od samego patrzenia i słuchania zbiera się na wymioty więc niech nawet nie próbują wciskać nam tego "dania" na siłę do gardła!
Cały wpis Kingi Rusin jest dość długi i zawiły, ale wynika z niego jedno: jak tak dalej pójdzie, z Polską nikt już nie będzie się liczył na arenie międzynarodowej. Mało tego, zostaniemy "wrzodem Europy", bo cały ten "bigos" wyjdzie nam bokiem:
Podany wczoraj przez koleżankę prezesa nieświeży bigos podlany pisowskim bełkotem, upichcony na polityczne "dziadowskie" zamówienie przy pomocy dublerów i wybitnie pomocnych podkuchennych, jak Piotrowicz czy Pawłowicz, oczywiście bardzo Polsce zaszkodzi. Będziemy wrzodem Europy, kimś, do kogo nikt się nie chce przyznać, a tym bardziej się z nim widywać, rozmawiać czy cokolwiek negocjować - wieszczy Rusin.
Przeczytajcie cały post Kingi. Jesteście wdzięczni, że robi dla Was polityczne analizy z egzotycznych wakacji?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!