Można nie przepadać za Kingą Rusin, jednak trzeba przyznać, że dziennikarka nigdy nie boi się wyrażać swoich opinii, a popełniając emocjonalne wpisy na Instagramie, nie przebiera w słowach. Najczęściej krytykuje działania polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz osoby związane z obozem rządzącym. Stwierdziła m.in., że Magdalena Ogórek i Paweł Kukiz uprawiają "prostytucję polityczną", a ministra Czarnka nazwała "pisowskim urzędasem".
Kinga nerwowo zareagowała też na wieść o kontrowersyjnym wyroku TK Julii Przyłębskiej, który uznał, że przepisy Traktatu o UE są niezgodne z konstytucją. Rusin stwierdziła, że Polska będzie od teraz "wrzodem Europy". Jak wielu publicystów obawia się też, że wyrok jest pierwszym krokiem w kierunku Polexitu...
Celebrytka wróciła więc ze słonecznej Grecji do Warszawy i pojawiła się na niedzielnym proteście, w którym wzięły udział osoby chcące, by Polska pozostała w Unii Europejskiej. Na placu Zamkowym w Warszawie zgromadził się wielki tłum.
Dziennikarka pokazała na InstaStories filmy z manifestacji i zapozowała też do zdjęcia na tle flag UE.
Podziwiacie jej zdeterminowanie?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!