Odkąd w 2020 roku Kinga Rusin na dobre zakończyła swoją przygodę z telewizją, jej poczynania fani mogą śledzić za pośrednictwem Instagrama. To właśnie tam przebranżowiona z dziennikarki w podróżniczkę 51-latka na bieżąco informuje, co u niej słychać oraz daje upust negatywnym emocjom skierowanym w stronę osób związanych z obozem rządzącym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W poniedziałek Kinia pokusiła się o kolejny instagramowy wpis. Tym razem nie zrelacjonowała jednak żadnej egzotycznej wyprawy, ani nie skrytykowała działań PiS-u, a postanowiła przestrzec fanów. Okazuje się bowiem, że wizerunek celebrytki wykorzystywany jest bez jej zgody do reklamowania środków na odchudzanie.
Uważajcie na naciągaczy i kłamców od odchudzania! Ktoś używa bezprawnie moich zdjęć! Nie wierzcie reklamom wykorzystującym mój wizerunek do sprzedaży jakiejś trucizny, która rzekomo ma Was odchudzić! - grzmi rozemocjonowana. Dosłałam od Was w ciągu kilku dni setki DM-ów ze screenami takich reklam! To ściema! Nigdy nie zgodziłabym się reklamować produktów szkodliwych! Nigdy nie namawiałabym do zażywania jakiegoś g.*wna! Nie da się schudnąć w zdrowy sposób 15 kg w tydzień! To niemożliwe bez narażenia swojego zdrowia czy nawet życia!
W dalszej części wpisu Rusin postanawia przypomnieć o swoim "dziele" literackim:
W odchudzaniu nie ma cudów! Nie ma cudownych "leków". Działa dyscyplina we wdrażaniu odpowiednio dobranej (przez lekarza czy dietetyka) diety! Moje doświadczenia opisałam kilka lat temu w książce "Jak zdrowo i pięknie żyć, czyli ekoporadnik". (...)
W związku jednak z tym, że post Kinga popełniła pod swoim zdjęciem w białym bikini, mało kto zainteresował się treścią jej apelu. Większość komentarzy pod fotografią, na której możemy podziwiać wyrzeźbiony brzuch dziennikarki, dotyczyła zatem tego, w jak świetnej jest formie.
Piękna kobieta;
Wow, ale ciałko;
Pani Kingo, piękna figura. Jest pani motywacją i inspiracją! (...) - zachwycają się prezencją Rusin internauci.
Też jesteście pod wrażeniem?