Po zakończeniu kariery w "Dzień Dobry TVN" Kinga Rusin oddała się innym obowiązkom zawodowym. Gwiazda regularnie dokumentuje światowe życie w mediach społecznościowych. Na zdjęciach i nagraniach zazwyczaj jest sama. Ostatnio zrobiła jednak wyjątek i pokazała się u boku ukochanego.
Kinga Rusin podróżuje dookoła świata z Markiem Kujawą
Kinga Rusin i Marek Kujawa są parą już od 13 lat. Łączą ich między innymi wspólne zainteresowania, takie jak sport czy podróże. Dziennikarka nie ukrywa, że żyje aktywnie i wystawnie. W ostatnim instagramowym wpisie wprost napisała nawet, że jej codzienność jest bajkowa.
Nie jestem Barbie, w żadnym wydaniu (niech Was nie zmyli różowa czapeczka), ale czujemy czasem z Markiem, że mamy życie jak w bajce (choć zupełnie różne od tego z filmu Grety Gerwig) - zaznaczyła Rusin na wstępie, chwaląc się znajomością kinematografii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak można przeczytać dalej, ostatnio para przeleciała niewielkim samolotem nad największym, niepolarnym polem lodowym na świecie. W trakcie podniebnego rejsu podziwiali też lodowiec Beringa, czyli największy lodowiec Ameryki Północnej.
Kinga Rusin relacjonuje podniebny rejs
Rusin weszła nieco w buty Martyny Wojciechowskiej. Reporterka bez granic uzupełniła bowiem swój wpis o kilka ciekawostek geograficznych. Nie da się ukryć, że odkąd nie pojawia się regularnie na małym ekranie - to chętnie dzieli się swoją wiedzą na Instagramie.
A to wszystko w parku narodowym Wrangell-St. Elias, który łącząc się z kanadyjskim parkiem narodowym Kluane zajmuje powierzchnię ponad 56 tysięcy km2 czyli ponad 1/4 powierzchni Polski! To jeden z największych chronionych, dzikich ekosystemów świata! - napisała.
Dziennikarka nie ukrywała, że wycieczka ją zachwyciła. Odbioru nie zakłóciły nawet turbulencje.
Fajne wczasy?