Kinga Rusin nigdy nie kryła się specjalnie ze swoją niechęcią do rozwiązań proponowanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Przez ostatnie 8 lat dziennikarka konsekwentnie - niezależnie od tego, pod jaką szerokością geograficzną akurat się znalazła - punktowała wszystkie kontrowersyjne zagrania minionej władzy, nierzadko narażając się przy tym na potencjalne nieprzyjemności natury prawnej. Właścicielka dumnego ogara Czarka Lisa nie zamierza składać broni nawet teraz, gdy porządkami po poprzednikach zajęła się już demokratyczna większość. Szczególną uwagę naszej ulubienicy przykuła ostatnia wypowiedź Marcina Mastalerka, najbliższego współpracownika Andrzeja Dudy, w której wyraźnie zasygnalizowano, jak może wyglądać współpraca z Prezydentem przy zapowiadanej reformie mediów publicznych.
Donald Tusk zamierza zmienić stan mediów publicznych. Tymczasem przedstawiciel prezydenta - Mastalarek, właśnie zasugerował, że Duda nie będzie biernie przyglądał się tym działaniom i ocenił, że dotychczasowe "media publiczne będą rządowi patrzeć na ręce". I tego rzekomo "oni - czyli Koalicja 15 października - się "boją".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin uderza w Andrzeja Dudę i Marcina Mastalerka
W swoim oświadczeniu Szef Gabinetu Prezydenta dodatkowo podkreślił, że działania podejmowane przez Andrzeja Dudę będą bazowały wyłącznie na literze prawa. Tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś miał do tego wcześniej jakiekolwiek wątpliwości.
Prezydent będzie podejmował działania, które wynikają z prawa i konstytucji. Nie chciałbym spekulować, ale prezydent z całą pewnością będzie strażnikiem prawa i konstytucji. W Pałacu Prezydenckim wszyscy liczymy na to, że Donald Tusk jednak dotrzyma słowa - powiedział Marcin Mastalerek w rozmowie z Telewizją Polską.
Rusin nie ma wątpliwości, że oświadczenie Mastalerka to swego rodzaju zasłona dymna. W instagramowym wpisie stwierdza, że w jej ocenie Andrzej Duda już niejednokrotnie łamał postanowienia Konstytucji. Bezprawność dotychczasowego działania sterowanych przez PiS mediów publicznych również jest zdaniem dziennikarki widoczna gołym okiem.
Szczyt bezczelności. Te media rzekomo "patrzą na ręce" przeciwników PiS od 8 lat. Wynikiem jest goebbelsowska propaganda, szczucie i kłamstwa "całą dobę". To te media puszczają wybrane materiały ze służb czy prokuratury w celu ataku na przeciwników politycznych. Te "media" wyhodowały nienawiść, która m.in. doprowadziła do śmierci Adamowicza. Te media odbierają politykom byłej opozycji przymiot polskości! Większość Polaków wyraźnie opowiada się za gruntownymi zmianami w TVP. Ale prezydent, który wielokrotnie złamał Konstytucję, chce bronić pisowskiej machiny i zabetonowanych instytucji. I chce to robić, powołując się na… Konstytucję. No to ma problem, bo art. 14 Konstytucji zapewnia WOLNOŚĆ mediów i nikt nie może ich zabetonować, nie zależnie od tego, pod którym żyrandolem siedzi.
Przypomnijmy: Beata Tadla pokazała "kompromitujące" zdjęcie Michała Adamczyka. Pochodzi z jej prywatnego archiwum. "Mam dużo więcej" (FOTO)
A Wy co sądzicie na temat zapowiadanych reform w mediach publicznych? Pora wyrzucić bzdety z pasków "Wiadomości" do kosza, czy fajnie jest tak, jak jest?