Mikołaj Pawlak, który w grudniu 2018 roku został zatwierdzony przez Senat na Rzecznika Praw Dziecka, zasłynął wieloma skandalicznymi wypowiedziami. W przeszłości urzędnik państwowy mówił, że "stosowanie metody in vitro jest niegodziwe". Stwierdził też, że nie widzi niczego złego w karaniu dzieci klapsami. Kontrowersyjny polityk nie ma raczej co liczyć na kolejną kadencję, która upłynie już 14 grudnia.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, we wtorek rozpoczęła się procedura zgłaszania kandydatów na urząd Rzecznika Praw Dziecka. Kluby poselskie mają czas do 20 listopada do godz. 16. Sejm, nauczony doświadczeniem z 2018 roku (gdy następcę Marka Michalaka wybrano po pięciu miesiącach od zakończenia jego drugiej kadencji), chce tym razem wszystko przygotować i "załatwić" już wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
King Rusin uderza w Mikołaja Pawlaka: "Zostanie w naszej pamięci wyłącznie jako zwolennik fizycznego karania dzieci"
Z takiego obrotu spraw niezmiernie cieszy się zdeklarowana przeciwniczka Prawa i Sprawiedliwości, Kinga Rusin. Dziennikarka z niecierpliwością wyczekuje pierwszych zmian, oczekując, że przy tworzeniu nowego rządu zwycięska opozycja będzie chciała cofnąć prowadzoną przez PiS przebudowę państwa. Gwiazda podzieliła się swoją radością z fanami za pośrednictwem Instagrama, udostępniając nagłówek artykułu Wirtualnej Polski brzmiący: "Rzecznik praw dziecka "może się pakować". Zaczęło się poszukiwanie następcy". W obszernym wpisie "reporterka bez granic" nie zostawiła na Pawlaku suchej nitki, nazywając go "najgorszym (nie)rzecznikiem w historii". Nie omieszkała przy okazji wspomnieć też o Przemysławie Czarnku.
To jest naprawdę wspaniała wiadomość! - zaczęła. 14 grudnia kończy się, na szczęście (!), kadencja najgorszego w historii (nie)Rzecznika Praw Dziecka! Pawlak zostanie w naszej pamięci wyłącznie jako zwolennik fizycznego karania dzieci i ten, który wykluczał i poniżał te z nich, które nie pasowały do jego średniowiecznych poglądów. Jeżeli chodzi o dobrostan dzieci to gorszy od niego był jedynie Czarnek.
Kto może zostać nowym Rzecznikiem Praw Dziecka? Mówi się, że na giełdzie nazwisk na razie pewne są trzy osoby - Grzegorz Wrona, Konrad Ciesiołkiewicz i Marek Jerzy Konopczyński. Rusin nie ukrywa, że najbardziej trzyma kciuki za ostatniego z wymienionych polityków.
Ruszyła już "giełda nazwisk" kandydatów na zastąpienie Pawlaka. Wśród nich szczególnym poparciem organizacji pozarządowych i samych dzieci cieszy się wybitny pedagog, prof. Marek Konopczyński. Trzymam kciuki! - napisała.
Kinga nie przepuściła też okazji, żeby wbić szpilę znienawidzonej partii, zarzucając jej liczne oszustwa gospodarcze i sprzeniewierzanie pieniędzy państwowych.
Ktokolwiek by rzecznikiem nie został będzie miał mnóstwo pracy, bo prawa dzieci były w ostatnim czasie totalnie ignorowane. Psychiatra dziecięca ledwo zipie, a linie pomocowe działały wyłącznie dzięki hojności prywatnych dobroczyńców, bo pisowski rząd wydawał pieniądze z budżetu państwa na "wille" i fundacje krzaki zakładane przez swoich kolegów - zakończyła.