Kinga Rusin należy do grona gwiazd, które nie gryzą się w język i często zabierają głos w sprawach mniej lub bardziej istotnych. W najnowszym wpisie była dziennikarka TVN zwróciła się do rządu oraz Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu nie chce procedować projektów ustaw związanych z aborcją i zasłania się m.in. kampanią przed wyborami samorządowymi.
Przemoc państwa w majestacie "prawa": każdy dzień aborcyjnego piekła kobiet to przemoc Rzeczypospolitej Polskiej na Polkach i ich prawach. To zaklęty krąg. Jedynym rozwiązaniem jest ZERO tolerancji dla przemocy wobec kobiet. Wzywam więc Pana Marszałka Hołownię, zwolennika referendum, aby uszanował wolę Polaków wyrażoną w sondażach (...) Przy takiej woli obywatelek i obywateli RP próba przeprowadzenia referendum jest sabotażem - liczeniem na to, że będzie nieważne z powodu frekwencji pon. 50% - napisała na Instagramie Kinga Rusin.
Kinga Rusin uderza w Szymona Hołownię. "Proszę przestać grać kobietom na nerwach"
Celebrytka stwierdziła, że zachowanie Szymona Hołowni, który zamroził ustawę aborcyjną, może być powodem jego ewentualnej klęski w zbliżających się wyborach.
Ruch Pana Marszałka spowodował, że aborcja właśnie stała się tematem wyborczym. Jeśli nie chce Pan ponieść klęski w wyborach samorządowych, europejskich i prezydenckich, proszę przestać grać kobietom na nerwach. Nie ma zgody na przedmiotowe traktowanie kobiet, na zabawę naszym bezpieczeństwem i naszymi prawami, nie ma zgody, żeby nasze życie było w rękach mężczyzn, tak jakby nie było postępu cywilizacyjnego, jakbyśmy były zdanymi na łaskę niewolnicami - stwierdziła ostro.
Myślicie, że Szymon Hołownia weźmie sobie do serca słowa byłej koleżanki z TVN?