Kinga Rusin ma ostatnio pełne ręce roboty. Od trzech tygodni celebrytka zacięcie walczy na posty z Krzysztofem Stanowskim oraz osobami z jego otoczenia i jego sympatykami.
W jednej z rund starcia Kinga Rusin - Krzysztof Stanowski ta pierwsza zdecydowała się przedstawić temu drugiemu swoje osiągnięcia zawodowe. Choć była prowadząca "DDTVN" mogła liczyć na wsparcie fanów, nie zabrakło i takich, którzy umniejszali jej dokonaniom, wypisując, że jest "resortowym dzieckiem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin uderza w PiS, Krzysztofa Stanowskiego i ich sympatyków
W związku z tym 52-latka zdecydowała się jeszcze szczegółowiej przedstawić swoją karierę. Oczywiście w nowym poście na Instagramie.
Zaczęła się moja lustracja! Trole deklarujące "sympatię" dla PiS i Stanowskiego pytają w komentarzach na portalach i u mnie na profilach czy jestem resortowa, czyli czy "starzy" załatwili mi po znajomości pracę w TV. Nie, oni nie pytają! Oni to po prostu stwierdzają, oczywiście anonimowo, bo inaczej rozjechałabym ich na sali sądowej. Pojawiają się nawet legendy, jakoby mój ojciec był w Radiokomitecie, a matka we władzach TVP. Skąd oni tych bajkopisarzy biorą?! Zabolał ich ostatni wpis o tym, że przez 30 lat pracy w TV przeprowadziłam tysiące wywiadów, zrobiłam ok. 150 reportaży i materiałów dziennikarskich w Polsce i za granicą, a więc bynajmniej nie "na kanapie" - zaczęła w środę rano.
Kinga Rusin ujawnia, kim są jej rodzice i dziadkowie
Następnie wróciła wspomnieniami do swoich początków w telewizji.
Jak trafiłam do telewizji? Z konkursu! Moim przywilejem było to, że po upadku komuny polskie media potrzebowały nowych, niezbrukanych współpracą z reżimem twarzy, młodych ludzi, najlepiej ze znajomością języków obcych. Spróbowałam swoich sił w castingu. Wygrałam go, ale na ekran nie trafiłam od razu (...) - wspomina i w dalszej części rozpisuje się o rodzicach:
Mój ojciec nie miał z tym nic wspólnego. Zresztą niewiele o nim wiem, bo rodzice rozstali się kiedy miałam dwa lata. Nasz kontakt, szczególnie w moim dzieciństwie, był sporadyczny. Wiem, że był przedsiębiorcą, cały czas czymś handlował i wymyślał nowe biznesy - ujawnia, kim był jej ojciec i przechodzi do matki:
Mama, ekonomistka, członkini Solidarności, zaczęła pracę w biurze handlu TVP w 1995 roku, dwa lata po moim ekranowym debiucie, kiedy ja już dawno byłam w Stanach. I nie, nie załatwiłam jej tej pracy.
Nie zapomniała również o dziadkach.
Idziemy dalej z lustracją? Dziadków od strony ojca praktycznie nie znałam. W wychowaniu mnie pomagała babcia, mama mojej mamy. To ona opowiadała mi o przedwojennej Warszawie, o czasach okupacji i o bohaterstwie mojego dziadka, jej męża, Stefana Czyżewskiego, oficera AK, który zginął w czasie Powstania Warszawskiego, w czasie obrony PASTy, ratując życie żołnierza z batalionu, którym dowodził - rozpisuje się z dumą.
Na zakończenie celebrytka podsumowuje czas, gdy przed laty samodzielnie starała się rozwinąć skrzydła w mediach.
35 lat temu, w 1989, jak wszyscy patrzyłam w przyszłość. Miałam 18 lat i głowę pełną marzeń. Wszystko wydawało się możliwe. Już wkrótce miała się zacząć moja wspaniała przygoda na antenie. Załączam kilka zdjęć archiwalnych.
Raz na zawsze zamknie usta "hejterom"?