Kinga Rusin, przez lata najpotężniejsza gwiazda TVN-u, dziś para się prowadzeniem autorskiej firmy kosmetycznej i podróżowaniem po świecie. Prezenterka nie przestała jednak orientować się w sytuacji społecznej, politycznej czy gospodarczej. Wręcz przeciwnie - nieskrępowana żadnym kontraktem z korporacyjnym pracodawcą 50-latka coraz częściej pisze to, co myśli o władzy w Polsce.
Eksprowadząca "Dzień Dobry TVN" nie tylko zabiera głoś w ważnych kwestiach, ale też aktywnie przeciwstawia się partii rządzącej, biorąc udział w różnej maści protestach. Jakiś czas temu świeżo upieczona aktywistka pojawiła się na przykład na manifestacji w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej.
Kwestią czasu było, zanim celebrytka skomentuje wydarzenia z granicy polsko-białoruskiej, które napawają opinię publiczną coraz większym niepokojem. W obszernym poście opublikowanym na Instagramie Kinga postanowiła przypomnieć internautom o moralnym obowiązku interwencji humanitarnej.
Wołanie o pomoc. Wysyłamy setki ratowników, jedzenie i koce, gdy gdzieś na świecie zdarzy się trzęsienie ziemi czy inna tragedia, gdy słyszymy rozpaczliwe wołanie o pomoc. Dziś błąkający się ludzie, w zimnie, w NASZYCH własnych lasach przy granicy potrzebują pomocy - by PRZEŻYĆ. I nie, nie przyszli zabijać i gwałcić, nie przyszli podpalić naszych domów.
Gwiazda wyjawiła też, że wraz z partnerem Markiem Kujawą zasilili konto kilku fundacji charytatywnych działających na rzecz uchodźców. Swoich fanów Kinga poprosiła o to samo.
Idzie ZIMA - trudniej przetrwać w lesie, trudniej ratować ludzi. Nie wiemy też, ile osób znajdzie się u nas w najbliższych miesiącach. A pomoc kosztuje. Dlatego, tak jak razem z Wami zawsze pomagamy wpłacając na WOŚP, domy samotnej matki czy na organizacje walczące o zdrowie kobiet, tak i dziś razem musimy pomóc. Wpłacamy wraz z Markiem 30.000 złotych na trzy działające przy granicy organizacje (@grupagranica, @polskamisjamedyczna, @fundacjaocalenie) i proszę Was, by jak najwięcej osób dało wsparcie - takie, jak może.
Przy okazji Rusin wplotła w post... osobę Jana Pawła II, na którego wartości tak bardzo lubią powoływać się prawicowi politycy.
Obrona granic to nie jedyna powinność rządzących. Polska, kraj Jana Pawła II, powinna mieć serce. Pomimo prawnych i moralnych dylematów, większość Polaków nie ma wątpliwości: wymierzoną W NASZYM IMIENIU "karą" za nielegalne przekroczenie granicy, za lekkomyślność, może za, wg niektórych, głupią decyzję - nie może być śmierć. A brak pomocy w tych warunkach to wyrok śmierci.
Waleczna dziennikarka nie omieszkała uderzyć w kilka osób publicznych sympatyzujących z partią rządzącą, które pozwoliły sobie na - jak sama to określiła - "atakowanie i szczucie" osób niosących pomoc potrzebującym.
Jakże więc obrzydliwe jest atakowanie i szczucie na ludzi zaangażowanych w pomoc! Oni wszyscy dają dowód odwagi i ratują nasze człowieczeństwo. Niemoralne i niechrześcijanskie są wypowiedzi Ziemkiewicza (krytyka biskupów za chęć niesienia pomocy), Popek (straszy, że może to przebrani białoruscy żołnierze), Pawłowicz (pomoc to zdrada narodowa) czy Jakimowicza, który dopytywał podniecony o możliwość... strzelania. Niech Bóg osądzi ich wszystkich.
PS.1. Tych biednych, złapanych w pułapkę, ludzi próbuje nam się zohydzić. Już pełno prowokacji i kłamstw, a reżim białoruski wywiera coraz większą presję (np. każą rzucać kamieniami pod groźbą odebrania dzieci). Prawdziwie tragiczne sytuacje być może dopiero przed nami.
PS.2. Z góry do hejterów: możecie sobie darować wasz głupi tekst o "przygarnianiu do swojego domu". Ci ludzie nie chcą być tu w żadnym domu... bo już poznali naszą cudowną, narodową "gościnność".
Przeczytajcie, co napisała tym razem. Ma rację?
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?