Po zeszłorocznym wybuchu skandalu z mobbingiem w tle Tomasz Lis znów mierzy się z medialną nagonką i to z własnej nieprzymuszonej woli. Tym razem poszło o wypowiedź dziennikarza dotyczącą udzielonego przed laty wywiadu jego byłej żony Kingi Rusin dla "Twojego Stylu" o głupocie, jaką w jej mniemaniu jest tradycyjny podział ról w małżeństwie. Celebryta pożalił się w rozmowie z Żurnalistą, że przez 7 lat życia z dziennikarką jadał obiady w stołówce.
Kinga Rusin reaguje zwierzenia Tomasza Lisa
Przytyk eksmęża naturalnie nie uszedł uwadze Kingi, która jest na bieżąco zarówno z nowinkami ze świata polityki, jak i show biznesu. Celebrytka w swoim stylu odniosła się do wynurzeń ekspartnera, ostrzegając go, że może się jeszcze zrobić nieprzyjemnie (zależnie od jej nastroju).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarka wbija szpilę byłemu mężowi. Zamieściła wymowny post
Wygląda na to, że "reporterka bez granic" nie zamierza jednak puszczać płazem złośliwości Lisa i już szykuje się na rewanż. W środę przebywająca w nieustającej podróży globtroterka pozwoliła sobie na wbicie Tomaszowi subtelnej szpili w pozornie niewinnym poście dotyczącym jednego z jej ulubionych filmów, czyli "Sprawy Kramerów" Roberta Bentona z Dustinem Hoffmanem i Meryl Streep w rolach głównych. Film przedstawia historię Joanny i Teda, którzy po rozpadzie małżeństwa przystępują do brutalnej batalii sądowej o prawa do opieki nad synem.
Zamiast gotować [tu Kinga dodała ironiczny uśmieszek - przyp. red.], obejrzałam wczoraj po raz n-ty "Sprawę Kramerów" - napisała Kinga. Mistrzostwo świata! I ten moment, kiedy Ted tłumaczy synkowi, z jakiego powodu odeszła jego mama...
W następnym slajdzie 52-latka zamieściła wyżej wspomniany cytat, nawiązując dyskretnie do swoich słów o tym, jak to przez męża czuła się "niewystarczająco dobrą matką, żoną, kochanką".
Myślę, że powodem, dla którego mama odeszła... było to, że przez długi czas... starałem się, żeby była pewną osobą. Pewnym rodzajem osoby. Pewnym rodzajem żony, którym myślałem, że powinna być. A ona po prostu taka nie była - czytamy.
Myślicie, że to początek kolejnej medialnej wojenki?