Kinga Rusin już jakiś czas temu postanowiła wprowadzić w czyn to, o czym marzy wielu ludzi. Rzuciła pracę na etacie i w pełni oddała się swojej pasji, jaką są podróże. Od tamtej pory dziennikarka u boku swojego ukochanego Marka Kujawy przemierza najdalsze zakątki świata. Tak zdążyła zapracować na miano naczelnej globtroterki polskiego show biznesu.
Może nie wszyscy zorientowali się, że Kinga Rusin na cały miesiąc zniknęła z mediów społecznościowych. Jak się okazuje, wcześniej to zaplanowała. Była gwiazda TVN ogłosiła właśnie wielki powrót.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin wraca po miesiącu nieobecności
Kinga wyjaśniła na Instagramie, że zrobiła sobie "małą dietę".
Miesiąc bez social mediów. Przecież to nic wielkiego. Ale już po 10 dniach zaczęłam otrzymywać pytania typu "Gdzie jesteś? Co się u Ciebie dzieje?". Po 20-u dniach bardzo wiele zaniepokojonych osób zaczęło pytać o moje zdrowie. To było w sumie wzruszające. Bardzo serdecznie Wam dziękuję za miłą troskę - napisała Rusin.
Wpis opatrzyła serią zdjęć, na których w luźnych, a jednocześnie dopracowanych stylizacjach zwiedza kolejne miasta. Tym razem Kinga Rusin pojechała do Włoch.
Kinga Rusin zdradziła swoim fanom, jak spędziła miesiąc absencji na Instagramie i co zamierza dalej robić.
To był ciekawy miesiąc! Po dłuższej chwili w Warszawie (dziesiątki spotkań, bo jesteśmy tu rzadko), przenieśliśmy się do Włoch, żeby stąd pracować zdalnie. Oczywiście, jak to u nas, zamierzaliśmy jednocześnie odwiedzić znajomych i parę miłych okolic. I w ten sposób ponownie zawitaliśmy do Toskanii, Abruzji czy Apulii, a skończyliśmy… w Rzymie - napisała, sugerując, że ciąg dalszy relacji i jej aktywności wkrótce nastąpi.
Zazdrościcie?