Kinga Rusin, po zakończeniu współpracy z "Dzień Dobry TVN" od 2020 roku, nieustannie podróżuje. Zdążyła odwiedzić m.in. Meksyk, Francję, Indie, Malediwy, Grecję czy Kolumbię. Niedawno razem z Markiem Kujawą zawitali do St. John’s, stolicy Antigui, gdzie mieli okazję uczestniczyć w karnawale. W trakcie zabawy dziennikarka została nawet zaczepiona przez grupę dziewczyn, które zaprosiły ją do wspólnej zabawy.
Mieliśmy farta (chociaż Marek twierdzi, że on to tak specjalnie zaplanował), bo po zwiedzeniu Martyniki i Gwadelupy dotarliśmy do Antigui i Barbudy akurat na … karnawał! Ten karnawał to tu kilkudniowe święto organizowane na przełomie lipca i sierpnia, mające upamiętnić koniec niewolnictwa na wyspie - pisała.
ZOBACZ: Kinga Rusin twerkuje podczas festiwalu w Antigui. "Golizna i wyuzdanie mnie tu nie szokowały" (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że wakacje Rusin i Kujawy trwają w najlepsze. Dziennikarka pochwaliła się kolejnymi kadrami, tym razem nieco odważniejszymi.
Kinga Rusin niczym syrenka. Rozebrała się dla ukochanego
Ubrana w kostium kąpielowy Rusin zapozowała przed obiektywem swojego ukochanego. On z kolei porównał ją do... syrenki, która mogłaby wodzić żeglarzy na pokuszenie.
Szaleństwa na Arubie! Marek twierdził, że mogłabym być syrenką, która na skale wabi żeglarzy na pokuszenie. I "rozebrałam się" dla niego do sesji… Jak to się skończyło? Tym przypadkowym zdjęciem i…. zmoknięciem. Jakie jest prawdopodobieństwo, żeby "strzelić" fotkę akurat w momencie, kiedy "góra" wody zawisa dokładnie nad moją głową!? Nie mieliśmy pojęcia, że fale z oceanu potrafią znienacka uderzyć od tyłu tak mocno! Tym bardziej, że kiedy dotarliśmy do "Conchi" (tak nazywa się ten naturalny basen), było tam bardzo spokojnie - napisała przy zdjęciach.
Myślicie, że jakiś żeglarz faktycznie skusiłby się na wdzięki Rusin?