Od czasu odejścia z "Dzień Dobry TVN" Kinga Rusin bez wątpienia czerpie z życia pełnymi garściami. Dziennikarka w ostatnich latach dała się poznać jako jedna z najbardziej zapalonych podróżniczek polskiego show biznesu i konsekwentnie odwiedzała coraz to nowe zakątki globu, starannie dokumentując każdą z wypraw na Instagramie. Jedynie w ostatnich miesiącach Kinga odwiedziła Grecję, Paryż oraz Wenecję. Po krótkim pobycie we Włoszech ruszyła zaś do Afryki.
Pod koniec lipca Kinga Rusin wybrała się do Ugandy, gdzie miała okazję wyruszyć w podniebną podróż nad Nilem, spacerować po dżungli oraz przeżyć bliskie spotkanie z szympansami zamieszkującymi Park Narodowy Kibale. Później celebrytka i jej partner Marek Kujawa zafundowali sobie chwilę relaksu w luksusowej willi na Zanzibarze, a następnie powrócili do eksplorowania kontynentu.
We wtorek Rusin podzieliła się z instagramowymi obserwatorami zdjęciami z Ugandy. Celebrytka wyruszyła na wyprawę do tamtejszego lasu Bwindi, gdzie również spotkała przedstawicieli tamtejszej fauny. Tym razem Kinga miała okazję podziwiać z bliska majestatyczne goryle, co sprawiło, że poczuła się jak ulubiona kreskówkowa bohaterka z dzieciństwa. Dziennikarka nie ukrywała, iż wędrówka po ugandyjskim lesie była sporym wyzwaniem. Jak jednak podkreśliła, było warto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez kilka dni czułam się jak "Jana z dżungli" (moje alter ego z dzieciństwa), spędzając czas wśród dzikich goryli w ugandyjskim Bwindi! Okupiliśmy to godzinami wyczerpującej wspinaczki i przedzierania się, często w deszczu, przez gęsty, tropikalny las (wideo w galerii). Warto było! Udało nam się spotkać różne rodziny goryli i być naprawdę blisko nich. Piękne, dominujące samce, tzw. silverbacki (mają srebrne futro na grzbiecie), wprawiają w osłupienie swoim majestatem! W galerii kilka moich filmików na pamiątkę - możemy przeczytać na profilu Rusin.
Dziennikarka wyznała, że możliwość oglądania goryli w ich naturalnym środowisku była dla niej niezwykłym doświadczeniem. Na dowód do swojego wpisu dołączyła kilka nagrań wykonanych podczas spotkań ze zwierzętami.
Mieliśmy wielki przywilej być w zaledwie czteroosobowych grupach z pozwoleniem na przebywanie wśród tych pięknych, zagrożonych wyginięciem zwierząt, przez kilka godzin dziennie - kontynuowała.
Korzystając z okazji, Kinga postanowiła również opowiedzieć nieco fanom o sytuacji goryli w Ugandzie oraz polityce władz państwa wobec zwierząt. Jak wyjaśniła dziennikarka, władze Ugandy pobierają wysokie opłaty za możliwość obcowania z gorylami, które przeznaczają później m.in. na ochronę zwierząt czy zasilenie lokalnych społeczności. Goryle są więc dla Ugandyjczyków wyjątkowo cenne.
Dzięki narzuconym przez władze państwowe wysokim opłatom za specjalne pozwolenia na wejście z przewodnikiem na teren rezerwatów, zainteresowanie gorylami przekłada się na olbrzymie fundusze (miliony dolarów rocznie). Są one wykorzystywane na ochronę zwierząt, prace badawcze, pensje dla pracowników, przewodników i strażników, a także zasilają budżety lokalnych społeczności, dzięki czemu powstają szkoły, domy czy infrastruktura. To dzięki turystyce lokalni mieszkańcy mają pracę i pieniądze - dlatego chcą chronić dżunglę i jej mieszkańców (a nie zawsze tak było!) - poinformowała fanów Kinga.
Goryle stały się więc dla nich cenne, a nawet mają status bohaterów narodowych! Kiedy dwa lata temu zabito najsłynniejszego goryla Ugandy, olbrzymiego samca Rafiki, ogłoszono żałobę i zaczęto wznosić jego pomniki. Kłusownik-zabójca został skazany na 11 lat bezwzględnego więzienia - dodała.
Na zakończenie wpisu Rusin zapowiedziała, że następnym punktem programu jej afrykańskiej wycieczki jest Rwanda. Przy okazji publicznie pochwaliła także ukochanego, który dzielnie pomagał jej w obliczu przeciwności, z jakimi musieli zmierzyć się w czasie wędrówek po ugandyjskich lasach.
Po ugandyjskich przygodach ruszamy teraz samochodem do Rwandy, "kraju tysięcy wzgórz" i majestatycznych wulkanów. PS. Wyprawy do tropikalnego lasu miały swoje dramatyczne momenty, a Marek, mój "Tarzan", przeniósł mnie dwukrotnie przez rwący strumień - zdradziła Kinga.
Zobaczcie, jak Kinga Rusin wspomina pobyt w Ugandzie. Nie możecie się doczekać jej kolejnych przygód?