Kinga Rusin rozpoczęła swą medialną karierę od zapowiadania programu dnia i prowadzenia "Teleexpressu" na antenie telewizyjnej Jedynki. W miarę zdobywania doświadczenia otrzymywała coraz więcej intratnych propozycji zawodowych. W 2005 r. pomocną dłoń wyciągnął do niej Edward Miszczak, czyniąc z dziennikarki jedną z czołowych twarzy kanału TVN.
Absolwentka italianistyki prowadziła na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat największe rozrywkowe hity, jak np. "You Can Dance - Po prostu tańcz" i "Agent - Gwiazdy" oraz program śniadaniowy "Dzień Dobry TVN", stanowiący niejako klamrę jej 15-letniej pracy w najchętniej oglądanej komercyjnej stacji w Polsce. Tuż przed startem jesiennej ramówki w 2020 r. zniknęła z małych ekranów, poświęcając się w całości swej pasji podróżniczej.
Kinga Rusin zdradza, czy chciałaby wrócić do mediów
Popularna prezenterka nigdy nie ukrywała, że życie w oparciu wyłącznie o własne zasady jest ukoronowaniem jej wieloletnich marzeń. Podczas eksploracji najbardziej odległych rejonów świata w towarzystwie partnera, Marka Kujawy, zaznaje smaku prawdziwego szczęścia. Do ojczyzny wraca jedynie z myślą o ukochanych córkach i prowadzonej firmie kosmetycznej.
Telewizja potrafi jednak przyciągać jak magnes, o czym przekonało się wielu dziennikarzy i prowadzących, którzy po kilkuletniej przerwie ochoczo wskoczyli na prezenterski stołek. Pewna internautka postanowiła wybadać, jak Kinga Rusin zapatruje się na ewentualny powrót przed kamery.
A mnie nachodzi taka refleksja, jak żyje się bez pracy w telewizji? Brakuje czy nie? - zapytała za pośrednictwem Instagrama.
53-latka rozwiała wątpliwości komentującej, dając do zrozumienia, że póki co nie ma co liczyć na jej rychły powrót do świata mediów.
Mam wspaniałe wspomnienia. Pracowałam w telewizji w jej najlepszych latach. Prowadziłam i współtworzyłam ikoniczne programy. Teraz spełniam marzenie życia - odpowiedziała Rusin.
Tęsknicie za nią?
ZOBACZ TEŻ: Kinga Rusin nadaje z Peru i oznajmia: "Nie uwierzycie, ale jestem już trochę ZMĘCZONA". Współczujecie?