Kinga Zawodnik zyskała rozpoznawalność dzięki programowi "Dieta czy cud?", w którym widzowie mogli obserwować jej walkę o szczuplejszą sylwetkę. Niestety w pewnym momencie musiała zdecydować się na interwencję lekarską, o czym poinformowała na swoim instagramowym profilu. Tam przekazała, że w walce o zdrowie poddała się operacji bariatrycznej.
Tak, zdecydowałam się na operację bariatryczną. Jestem po rękawowej resekcji żołądka. Zapierałam się, że operacja u mnie to ostateczność - napisała przy okazji zdjęcia ze szpitala.
Przypomnijmy: Kinga Zawodnik z "Dieta czy cud" przeszła operację zmniejszenia żołądka. "To była ostateczność" (FOTO)
Kinga Zawodnik opowiada o operacji bariatrycznej. Nie było łatwo
Dziś Kinga jest już miesiąc po operacji i zdecydowała się przyjąć zaproszenie do śniadaniówki TVN-u. Na kanapie "Dzień Dobry TVN" ucięła sobie przyjacielską pogawędkę z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman, którzy zapytali ją, jak wyglądała cała procedura. Zawodnik przyznała, że jej żołądek zmniejszono aż o 90 procent.
Poddałam się operacji bariatrycznej. Można powiedzieć, że mam takie 90 procent wyciętego żołądka, czyli mój żołądek jest mniejszy niż nasza ręka - przyznała.
Zobacz także: Kinga Zawodnik przeszła poważną operację! Wiadomo, w jakim jest stanie. Ma ważny apel do fanów
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie mogło więc zabraknąć pytania o to, jak czuła się po operacji. Okazuje się, że wcale nie było łatwo.
Po wybudzeniu to dla mnie był koszmar. To jest jeden z takich chyba najgorszych dni mojego życia, o których chciałabym zapomnieć. Czułam się tragicznie, też nie będę okłamywać. Trzeba mówić tak, jak jest. Miałam okropny światłowstręt, nie mogłam oczu otworzyć, nie mogłam wstać, ja nawet nie pamiętam, jak na swoje łóżko trafiłam i na salę, tam gdzie leżałam. Czułam ogromny ból, cały czas mnie bolało. Czułam takie ciepłe prądy po całym ciele. Pani pielęgniarka pomogła mi się ubrać, bo nawet sama nie miałam siły. Cały dzień przespałam i domagałam się leków - wspomina.
Kinga Zawodnik opowiada o operacji zmniejszenia żołądka. Tak zgasiła hejterów
Na szczęście, mimo trudnych chwil zaraz po operacji, procedura przebiegła pomyślnie i dziś czuje się dużo lepiej.
Trochę u mnie też głowa zadziała. Bałam się narkozy, bałam się w ogóle wszystkiego, mój pierwszy pobyt w szpitalu jako pacjentki, poważny zabieg. Jakieś komplikacje mogły nastąpić, więc jest jakaś obawa. Na szczęście operacja przebiegła prawidłowo, nic się nie działo. Też całe szczęście, że nie wymiotowałam, bo dużo osób wymiotuje po tych operacjach. (...) Teraz jest o wiele lepiej, ale początek? Koszmar.
Dorota Wellman postanowiła jeszcze zapytać Kingę o to, co miałaby dziś do powiedzenia hejterom, którzy operację bariatryczną często traktują jako "pójście na łatwiznę".
Chciałabym zaapelować do wszystkich, którzy hejtują operacje bariatryczne i mówią, że jest to droga na skróty: to nie jest droga na skróty. To jest tak naprawdę bardzo ciężka praca na całe życie poprzez wprowadzenie zdrowych nawyków, aktywności fizycznej i przede wszystkim zmiana w głowie wszystkiego, więc takie komentarze są bardzo krzywdzące.