Barbara Jaruzelska tuż przed śmiercią męża wypomniała mu w mediach romans. O jego szczegółach opowiadała tabloidom bulwersując się tym, że jego opiekunka miała wkładać głowę pod jego kołdrę. Groziła nawet rozwodem i nazywała męża "amoroso". Opowiadała o tym również swojej dobrej znajomej, Marii Kiszczak. Ona stanęła jednak po stronie Jaruzelskiego.
Ostatnio nieładnie się zachowała w stosunku do mnie. Umierał jej mąż, a on zaczęła opowiadać, że rozwodzi się z mężem tuż przed śmiercią. Powiedziałam jej: daj spokój! Była bardzo wściekła, że nie stanęłam po jej stronie tylko Wojtka. Pomyślałam: co za wariatka!
Przypomnijmy: Jaruzelska: "Opiekunka wkładała głowę pod kołdrę męża"
Źródło:Superstacja