Ostatnie trzy miesiące Klaudia El Dursi spędziła w Wietnamie, gdzie nagrywano nową edycję "Hotelu Paradise". W efekcie przez ten czas na jej instagramowym profilu naturalnie królowały zdjęcia i nagrania z plaży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia El Dursi nie chciała wyjeżdżać na nagrywki do Wietnamu?
Na chwilę przed wylotem do Azji Klaudia El Dursi przeprowadziła się do nowego mieszkania. W rozmowie z "Plejadą" wyznała, że w związku z tym, nie była wyjazdem podekscytowana tak, jak można by się tego było spodziewać.
Nie będę ukrywała, że jechałam tutaj z trochę gorszym nastawieniem, że kurczę, chciałabym posiedzieć trochę w domu, przecież niedawno się dopiero przeprowadziliśmy, jeszcze się nie zdążyłam nacieszyć, mam nowe noże, mam nowe garnki, kiedy to wykorzystam? Wcale nie chce mi się jechać - mówiła.
Szybko jednak zmieniła nastawienie, starając się doceniać nowe okoliczności przyrody, jakich przyszło jej doświadczać.
Jak już tutaj przyjechałam, to sobie mówię: "Boże, jak ty możesz tak myśleć? Przecież rozejrzyj się, co jest dookoła, zobacz, jakie to jest cudowne doświadczenie" i przyznam szczerze, teraz doceniam to każdego dnia i trochę też traktuję ten mój pobyt tutaj jako takie, może nie kolonie dla dorosłych, choć trochę tak, bo mam trochę taką przerwę od prozy życia i tych obowiązków takich domowych - opowiadała.
Klaudia El Dursi gorzko o pracy na planie "Hotelu Paradise"
W wywiadzie Klaudia wyznała, że wbrew temu, co mogłoby się wydawać, praca na planie telewizyjnego show nie jest prosta. Niekiedy celebrytka jest ponoć zajęta do tego stopnia, że nie wie, jaki jest dzień tygodnia.
Tutaj naprawdę pracuję ciężko, bo praca na planie jest bardzo wymagająca i to nie jest tak, jak to wygląda w telewizji, że ja wpadam na trzy minuty i resztę czasu mam wolnego, tylko ja pracuję każdego dnia. Absolutnie nie wiem, kiedy jest niedziela, kiedy piątek, a kiedy wtorek, bo my pracujemy codziennie, nie mamy dni wolnych i bardzo często jest tak, że zaczynamy przygotowania o 7:15, a wracam do domu o pierwszej w nocy i tak się zdarza nam bardzo często - relacjonuje, podsumowując jednak: Tak że to jest naprawdę intensywny czas, ale mimo wszystko jestem taka zaopiekowana, nie muszę się o nic martwić, wszystko mam. Jak mam jakiś problem, to ktoś ten problem załatwi za mnie.
Klaudia El Dursi jest kurą domową? Zaskakujące, co wyznała
35-latka na Wielkanoc przyleciała do Polski. Nie ukrywała, że wizja powrotu do domu bardzo ją ekscytuje.
Wracam z dużą radością, bo przecież tęsknię i też lubię posiedzieć w domu. Bardzo lubię być taką "kurą domową", mnie ciężko wyciągnąć z domu, już te czasy takiego ochoczego spędzania czasu poza domem minęły i teraz szalenie cenię sobie właśnie ten czas w domu - wyznała, dodając, że ma dwie twarze:
Ja te dwie rzeczy (pracę i życie rodzinne - przyp. red.) cudownie godzę i po prostu mam takie dwa oblicza, bo jestem tą Klaudią, którą widzicie, chociażby przed ekranem telewizora, ale i tą Klaudią, która bez make-upu, w wypranych dresach, z wielkim uśmiechem na twarzy spełnia się i w takich obowiązkach matki i "kury domowej"
El Dursi przekonuje, że niezwykle odnajduje się w roli pani domu.
Mówię o tym otwarcie. Mnie to relaksuje, sprawia mi to radość, jeżeli mogę przygotować jakieś pyszne danie dla moich bliskich, oni to doceniają. Tak jak wspomniałam, niedawno się przeprowadziliśmy, więc pranie i sprzątanie sprawia mi dużo radości, jak pachnie i jest czysto, więc to nie jest kwestia takiego poczucia obowiązku, tylko własnego wyboru - zapewnia.
Klaudia El Dursi o nowym mieszkaniu
Nowe cztery kąty prowadzącej "HP" to jej bezpieczna przystań, w którą włożyła wiele pracy.
W moim mieszkaniu wszystko jest moją perełką, bo długie lata to trwało, zanim finalnie się przeprowadziliśmy. Chciałam pierwotnie powiedzieć dosyć banalnie, że ulubionym miejscem jest garderoba, ale chyba jednak nie. I chyba jednak salon, bo w tym salonie spędzamy najwięcej czasu, jest to taka nasza wspólna przestrzeń.
Choć mieszkanie jest wizją Klaudii, miała do swojej dyspozycji osobę, która pomagała jej przy projektowaniu z tej bardziej technicznej strony:
Były to naprawdę długie, trudne lata, trudnych wyborów, ale miałam bardzo fajnego kompana przy tych moich podbojach projektowania, bo tak naprawdę mówię, że w dużej większości tak, ale był taki projektant, który tę moją wyobraźnię i moje czasami szalone pomysły przelewał nie na papier, tylko na program komputerowy i potem wspólnie mogliśmy to analizować, czy to jest do zrobienia, czy nie.
Cieszycie się, że Klaudia "kura domowa" El Dursi jest już w Polsce i będzie publikować z nowego gniazdka?
Przypominamy: Klaudia El Dursi pochwaliła się kadrami z nowego mieszkania: "I mam swój własny kosmos". Jest NA BOGATO (FOTO)