Program "Top Model" był dla Klaudii El Dursi furtką do świata show-biznesu i trampoliną do telewizyjnej kariery. Gwiazda TVN-u spełnia się nie tylko jako celebrytka, influencerka i prowadząca randkowe show, ale również jako dumna mama dwóch synów: 15-letniego Dawida oraz 10-letniego Jana.
Klaudia El Dursi przywiązuje dużą wagę do wychowywania swoich pociech i umiejętnie łączy karierę z życiem prywatnym. Podczas wyjazdów do pracy towarzyszą jej synowie, którzy wówczas uczą się zdalnie. Dzięki temu Dawid i Jan byli już m.in. w Kolumbii, Panamie czy na Zanzibarze. Nie inaczej było i tym razem, gdy 35-latka wyjechała na kilka miesięcy do Wietnamu, gdzie nagrywano nową edycję "Hotelu Paradise".
ZOBACZ TAKŻE: Klaudia El Dursi narzeka na "ciężką" pracę na planie "Hotelu Paradise" i wyznaje: "Lubię być KURĄ DOMOWĄ". Zaskoczeni?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn Klaudii El Dursi ma spore problemy. Wszystko przez jej prace
Gwiazda TVN-u nie ukrywa, że zabranie dzieci do Azji nie należało do najłatwiejszych zadań, ponieważ Dawid i Jan w międzyczasie musieli sobie radzić ze szkolnymi obowiązkami, które utrudniała m.in. różnica czasowa. W rozmowie z "Plejadą" El Dursi przyznała, że martwi się o swojego najstarszego syna, który po powrocie musi nadrobić spore zaległości.
Obawiam się, że to nasz najtrudniejszy wypad, dlatego że we wcześniejszych latach, przyznam szczerze, pandemia nam szalenie ułatwiała. W zeszłym roku też jeszcze jakoś było znośnie, ale teraz mój starszy syn jest w pierwszej klasie liceum, w bardzo wymagającym liceum o wysokim poziomie i nie ma żadnego indywidualnego toku nauczania, tylko codziennie zbiera notatki od swoich rówieśników - wyznała w rozmowie z "Plejadą".
Po powrocie będzie musiał wszystkie sprawdziany nadgonić, wszystkie egzaminy napisać, cały materiał zaliczyć. Więc trochę się obawiam i pilnujemy każdego dnia, żeby te godziny i te normy szkolne zostały wyrobione i żeby nie odkładać tego na ostatnią chwilę, ale jest to trudne do zrealizowania — dodała prezenterka.
Klaudia El Dursi nie wiem do której klasy uczęszcza jej najmłodszy syn
Zderzenie ze szkolną rzeczywistością nie należy do najłatwiejszych, szczególnie po beztroskich chwilach spędzonych w Azji. Klaudia El Dursi nie ukrywa, że poranne wyprawienie dzieci do szkoły obfituje w naprawdę wielkie emocje, o których dumna mama postanowiła opowiedzieć na jednym z filmików udostępnionych w sieci. Emocje są tak duże, że 35-latka zapomniała, do której klasy chodzi jej najmłodsza pociecha.
Wyjście do szkoły. Film można by o tym zrobić. Armagedon. Klęska żywiołowa. Potop szwedzki. To nic, że jedno dziecko jest już w pierwszej liceum i wychodziło do tej szkoły jakieś milion razy, drugi… a drugi jest w jakiej klasie? - rzuciła El Dursi, dodając po chwili ciszy: W podstawówce i też wychodziło wiele razy, ale to nadal budzi w nas takie emocje. Tu wszystko latało: począwszy od siarczystych przekleństw poprzez ciężkie narzędzia, groźby karalne oczywiście - stwierdziła w filmie opublikowanym na TikToku.
Dobrze, że nie mamy ślubu z Jackiem, bo już bym papiery rozwodowe wyjęła na stole. Jak dobrze, że my nie mamy sąsiadów, jeszcze, bo już ktoś się remontuje. Ale on będzie nieszczęśliwy, ten człowiek. On nie wie, na co się pisze. Niech on się zastanowi. My nie jesteśmy cichą rodziną, oj nie, tu nigdy nie jest cicho. Boże co tu były za okrzyki godowe. Takie wiecie z lędźwi wydostające się. Ja nie wiem, o co chodzi. Tutaj buty latają. Ja nie mam skarpetek, jest codziennie rano. Gdzie są moje buty i kurtki. Kurtka u Jasia temat rzeka. Ile byście kurtek nie kupili, tyle nie ma. On wychodzi w kurtce, wraca bez kurtki no i poszedł ostatnio bez kurtki — wyznała.
ZOBACZ TAKŻE: Klaudia El Dursi pochwaliła się fotkami ze STARSZYM SYNEM. Dawid skończył właśnie 15 lat! (ZDJĘCIA)
Klaudia El Dursi może jednak liczyć na zrozumienie internautów. Pod TikTokiem pojawiło się wiele komentarzy od rodziców, którzy, jak się okazuje, zmagają się z podobnymi problemami. Brak kurtki, skarpetek czy śniadania to norma...
Kurtka to jeszcze pół biedy... mój jest w piątej klasie, a potrafi wrócić w jednym bucie i nie jest w stanie powiedzieć, co się stało z drugim; Moja potrafi zapomnieć, że ma plecak zabrać ze szkoły; Wyjście do szkoły, to jakaś trauma dla mnie; Widzę, że nie tylko u nas to tak wygląda — czytamy w sekcji komentarzy.
Niezłe szkolne emocje, co nie?