Klaudia El Dursi przez jakiś czas walczyła o uwagę mediów, pełniąc m.in. rolę wodzianki w jednym z programów telewizyjnych. Marzenie o celebryckiej karierze ziściło się, gdy 33-latka otrzymała "złoty bilet" w popularnym show "Top Model". Choć El Dursi nie udało się zwyciężyć, format TVN okazał się dla niej przepustką do sławy. Aktualnie Klaudia prowadzi "Hotel Paradise", gdzie spełnia się w roli gospodyni rajskiej wyspy pełnej spragnionych atencji, randkujących singli. Poza telewizyjną karierą, niedoszła "tap madl" wciąż rozwija karierę influencerki, a w mediach społecznościowych namiętnie relacjonuje przygody związane z remontami jej luksusowych posiadłości.
Sporo uwagi poświęca się też życiu prywatnemu Klaudii El Dursi. Gwiazdka na co dzień jest żoną i matką dwójki chłopców - 13-letniego Dawida i 8-letniego Jasia. Młodsza pociecha to owoc małżeństwa z Jackiem Leszczyńskim, który jest prezesem znanej firmy i namówił Klaudię do udziału w "Top Model".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraz z nadejściem nowego roku Klaudia wybrała się z rodziną na zimowy urlop. Niestety w górach zabrakło upragnionego śniegu, co nieco pokrzyżowało plany celebrytki i jej bliskich. Gdy stoki zostały choć minimalnie pokryte białym puchem, gwiazdka wybrała się z synami na narty. Nie był to najlepszy pomysł, bo młodsza pociecha El Dursi uległa drobnemu wypadkowi, który na szczęście zakończył się tylko ubrudzeniem ubrań. Upadek Jasia został nagrany przez starszego brata, który miał przymocowaną kamerę do kasku. El Dursi postanowiła podzielić się filmikiem z obserwatorami - trzeba przyznać, że zdarzenie wyglądało dość niebezpiecznie.
Szczęście w nieszczęściu, że to się skończyło tylko ubrudzonymi rzeczami - napisała. Dobrze, że oznaczyli, żeby nie wjeżdżać... Tylko trochę jakby za daleko - dodała po tym, jak zauważyła w oddali znak z zakazem jazdy na nartach.