Klaudia El Dursi stała się gwiazdą skandalu. Wszystko za sprawą nagrania z drogi szybkiego ruchu, na którym widać było, że gwiazda TVN-u w pośpiechu wyprzedzała inne pojazdy, poruszając się pasem awaryjnym. W końcu przerwała milczenie w sprawie. Wystosowała przeprosiny, w których zaznaczyła, że jest gotowa ponieść wszelkie konsekwencje swoich czynów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia El Dursi zabrała głos po aferze
Na InstaStories Klaudii El Dursi pojawiło się oświadczenie, w którym potwierdziła, że to ona prowadziła samochód. Przeprosiła za swoje nierozsądne zachowanie i w pełni rozumie falę krytyki, jaka na nią spadła.
Internet obiegła informacja, że prowadziłam samochód, który wyprzedzał pasem awaryjnym na drodze szybkiego ruchu i czuję się w obowiązku, żeby się do tego odnieść. Tak, to ja prowadziłam ten samochód, bo byłam za kierownicą i tak, to ja złamałam przepisy ruchu drogowego. Ta ogromna fala krytyki, która na mnie spadła, choć ogromnie bolesna - jest uzasadniona. Chciałam bardzo przeprosić za moje nierozsądne, brawurowe zachowanie. Jest mi ogromnie wstyd, jest mi przykro. Takie zachowanie absolutnie nie powinno mieć miejsca. Okazałam brak szacunku względem innych kierowców, za co jeszcze raz ogromnie przepraszam - mówiła Klaudia El Dursi na InstaStories.
Celebrytka zadeklarowała, że jest w stanie ponieść konsekwencje związane z jej zachowaniem na drodze.
Oczywiście jestem gotowa ponieść konsekwencje prawne swojego zachowania. Nie będę się próbowała tłumaczyć, bo nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie. Żaden pośpiech tego nie usprawiedliwia, żadna chęć sprostania tym wszystkim zadaniom dookoła. Jeszcze raz przepraszam - dodała.