Instagramowy profil Klaudii Halejcio to czysta perfekcja, w której jednak trudno o naturalność. Podobnie kwestia ta wygląda, jeśli mowa o jej mieszkaniu. Nie mamy wątpliwości, że aktorka ma niezłego bzika na punkcie aranżacji wnętrz. Zmienia wystrój, gdy zmienia się pora roku. Inną okazją do przemeblowania są też święta. I w tym roku nie było inaczej.
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia Halejcio postanowiła udekorować swój dom do tego stopnia, iż na tę chwilę wygląda niczym chatka świętego Mikołaja.* Świąteczna atmosfera zapanowała nawet na tarasie, gdzie pojawiły się prezenty, kwiaty, wieńce bożonarodzeniowe, poduszki w kształcie pierników, a nawet... skrzynka na listy.* Taras prezentuje się niczym z katalogu wnętrz (edycja świąteczna), nie mogło więc obyć się bez "spontanicznej" sesji zdjęciowej, której efektami już Klaudia zdążyła pochwalić się na Instagramie.
"Święta Bożego Narodzenia wymagają odpowiedniej oprawy. U mnie w domu zapewniają to dekoracje. Nieużywany w tym okresie taras nabrał nowego blasku. W tym roku postawiłam na połączenie bieli, czerwieni i złota. Te kolory doskonale współgrają z zielenią choinkowego drzewka, a zestawione z blaskiem lampek czy świec tworzą niepowtarzalną świąteczną atmosferę" - opisała dokładnie przeprowadzone tarasowe rewolucje Klaudia.
Niestety, nie wszystkim świąteczna atmosfera na tarasie Klaudii przypadła do gustu. Jedna z internautek postanowiła bowiem przypomnieć Halejcio, na czym polegają święta, sugerując, że niekoniecznie wymagają od nas pięknych dekoracji.
"Bajkowo, ale myślę, że prawdziwe święta Bożego Narodzenia nie wymagają oprawy bajkowych dekoracji. Raczej wiedzy, czego te święta dotyczą i przeżywania tego wspólnie z bliskimi" - czytamy zarzut obserwatorki.
Na odpowiedź Klaudii nie musieliśmy jednak długo czekać. Halejcio pokusiła się o kontrę, w której wyznała, że jest przecież osobą wierzącą...
"Mojej duchowej i rodzinnej części związanej ze świętami nie będę pokazywała".
Jedna odpowiedź nie wystarczyła, więc aktorka dodała kolejny komentarz, zapewniając po raz drugi, że dobrze wie, na czym polegają święta.
"To, ze w domu mam świąteczne dekoracje i o tym pisze, nie oznacza, że nie, z czym są związane święta" - dodała.
Udane tłumaczenie? A może jednak zarzut "fanki" był trochę przesadzony?