Jakiś czas temu Klaudia Halejcio oficjalnie potwierdziła, że ona i wybranek jej serca Oskar są już zaręczeni. Oznacza to, że aktorka powoli może zaczynać przygotowania do z pewnością hucznego ślubu. Na ten moment Klaudia szaleje jednak w luksusowym hotelu w słonecznej Turcji, do którego wybrała się razem z mamą i córką na babski wypad. Narzeczony Oskar został w domu...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak Klaudia Halejcio poznała ukochanego-milionera
Ambitna i zapracowana Klaudia, jak na prawdziwą influencerkę przystało, nawet na wakacjach znalazła czas, aby odpowiedzieć na pytania ciekawskich fanów. Jednym z poruszonych tematów był... jej ukochany Oskar. Pewna internautka zapytała bowiem, jak Klaudia poznała swojego obecnego narzeczonego. Halejcio w końcu postanowiła zdradzić wszystkim tę tajemną wiedzę i opowiedziała całą historię z tym związaną. Okazuje się, że Oskara poznała na imprezie, na którą zaciągnęła ją Patrizia Kazadi. Zwrócił jej uwagę za sprawą swojej skromnej stylizacji:
Wszyscy faceci wystylizowani, szaliczki, itp. i nagle patrzę, jeden w dżinsikach, trampeczkach, w t-shircie chodzi i coś tam ogarnia i tak przykuł moją uwagę Oskar. Światło bijące, aureola nad głową, mówię bang - opisuje Halejcio.
Niedługo później Klaudia dowiedziała się od znajomych, że również Oskar tamtej nocy zwrócił na nią uwagę. Ich wspólni przyjaciele wpadli więc na pomysł, by Oskara i Klaudię umówić na randkę. To właśnie podczas ich kolejnego spotkania okazało się, że przyszły narzeczony aktorki myślał, że Halejcio nazywa się... Agnieszka Kaczorowska.
Oskar myślał, że jestem Agnieszką Kaczorowską. Serio. (...) On się we mnie kochał w wieku 13 lat w "Pierwszej miłości", ale myślał, że się nazywam Agnieszka Kaczorowska - mówiła rozbawiona Klaudia.
Jak się domyślamy, tę wpadkę Klaudia prędko wybaczyła Oskarowi i w efekcie już wkrótce zakochani staną na ślubnym kobiercu. Fajna historia?