Na początku roku Klaudia Halejcio relacjonowała rajskie wakacje na Malediwach. 32-latka zatrzymała się wówczas w luksusowym kurorcie za kilkadziesiąt tysięcy złotych, w którym mogła liczyć na udogodnienia godne influencerki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia Halejcio jest macochą. Opowiedziała o tym, jak odnajduje się w tej roli
Klaudia Halejcio nie urlopowała się wówczas sama. Towarzystwa dotrzymywali jej (już) narzeczony Oskar, córka Nel oraz tajemnicza dziewczynka, która pojawiała się na niektórych zdjęciach i nagraniach. Choć na profilu celebrytki zaczęły pojawiać się zapytania o to, czy podróżujące z parą i ich pociechą kilkuletnie dziecko jest jej siostrzenicą bądź pasierbicą, ta konsekwentnie na nie nie reagowała. Głos zabrała dopiero teraz, podczas wywiadu udzielonego na jednym z eventów. Na zadane przez reportera Pomponika pytanie o to, czy jest macochą, odpowiedziała twierdząco, zapewniając, że "super" się z tym czuje. Po chwili dodała jednak:
To nigdy nie jest taka jakby prosta sytuacja i wydaje mi się, że do takiej roli trzeba bardzo dojrzeć... Przyszedł taki moment w życiu, że ja stwierdziłam, że jestem na to gotowa. Mam mnóstwo miłości w sobie, kocham mojego partnera i jeśli on ma córkę, która jest dla niego ważna, to musi tak samo być dla mnie bardzo ważna - opisała sytuację Klaudia.
W dalszej części wypowiedzi influencerka dała do zrozumienia, że dużym ułatwieniem są dobre stosunki jej ukochanego z poprzednią partnerką:
Szczerze przyznam, że odnalazłam się w tej roli, bo ja zawsze lubiłam dzieci. Nie sprawiło mi to żadnej trudności, zwłaszcza że mam taką dużą łatwość, bo relacja tam jest bardzo ułożona - zdradziła.
Klaudia Halejcio rozpływa się nad relacją córki z przyrodnią siostrą
Halejcio opowiedziała także o relacjach Nel z przyrodnią siostrą:
To najlepsze przyjaciółki. Moje dziecko jest zakochane w Hani - zapewniła, dodając, że między dziewczynkami nie ma zazdrości:
Hania jest w ogóle przyzwyczajona do sytuacji, że jej rodzice nigdy, kiedy ona się pojawiła, nie byli razem, więc nigdy nikt jej niczego nie zabrał. Ja też nie byłam żadnym elementem w jej życiu, który spowodował traumę. Ja tylko mogłam ją rozkochać w sobie. Dałam jej tyle miłości, żeby ona mogła poczuć się w naszym domu tak samo dobrze, i dziewczynki traktuję równo, dlatego one mają taką wspaniałą relację. Jedna za drugą tęskni. I to jest najpiękniejsze.
Na koniec ujawniła, czy jest szansa, że pasierbica zamieszka w willi za dziewięć milionów na stałe: Ja mogę! Ja chętnie przyjmę, ale nie wiem, czy mama Hani by się zgodziła...
Przypominamy: Klaudia Halejcio udekorowała willę na Wielkanoc: ogromne, różowe jaja, złote zające i porcelanowe barany (ZDJĘCIA)
Dojrzałe podejście?