W rodzimym show-biznesie mamy sporo celebrytek, które nieustannie przyciągają uwagę mediów i wzbudzają spore emocje. Jedną z nich niewątpliwie jest Klaudia Halejcio, która swoją przygodę ze światem rozrywki rozpoczynała jako aktorka. Dziś 34-latka spełnia się głównie jako pełnoetatowa influencerka, mama, a także ukochana milionera Oskara. Jej ociekające w luksusy życie śledzi już milion obserwatorów na Instagramie.
Mama małej Nel doskonale odnajduje się w świecie mediów społecznościowych, gdzie skrzętnie dokumentuje codzienność swojej rodziny w willi za ponad 9 milionów złotych. Ostatnio jednak jedno z jej nagrań wywołało spore kontrowersje. Celebrytka musiała się ostro tłumaczyć ze swoich "przygotowań" do świąt Bożego Narodzenia.
Klaudia Halejcio dokazuje na śniegu
Czasem jednak zdarza się, że Halejcio opuszcza swoją rezydencję, w której żyje niczym księżniczka. Tym razem wybrała się do Krynicy-Zdroju, co relacjonuje fanom w mediach społecznościowych. Internauci mogli zapoznać się z luksusowym hotelem, w którym 34-latka zdecydowała się zatrzymać, a także podziwiać, jak szusuje na nartach. Okazuje się również, że góry w zimowym anturażu to też doskonałe miejsce na instagramową sesję.
Ja i las - podpisała krótko.
Na udostępnionych zdjęciach możemy zobaczyć nie tylko wystylizowaną w futerko oraz ogromne okulary przeciwsłoneczne celebrytkę, ale też jej samochód. Halejcio bawiła się na śniegu i pozowała przy błękitnym Porsche Taycan 4S, którego ceny rozpoczynają się od 550 tysięcy złotych. Warto wspomnieć, że fura była prezentem, który to Klaudia otrzymała w zeszłym roku od swojego ukochanego Oskara.
Fajnie ma?
ZOBACZ TAKŻE: Klaudia Halejcio dostała "prezent ślubny" za ponad pół miliona! Niespodzianka ukochanego doprowadziła ją do łez